Strona:Z teki Chochlika (Piosnki i żarty).djvu/107: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Status strony | Status strony | ||
- | + | Uwierzytelniona | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 2: | Linia 2: | ||
Już nowa rumacja przekształca mi ląd; |
Już nowa rumacja przekształca mi ląd; |
||
I nie mam spokoju ni w dzień, ani w noc; |
I nie mam spokoju ni w dzień, ani w noc; |
||
Jam przecież |
Jam przecież płaneta, a nie żaden kloc!“ |
||
Linia 18: | Linia 18: | ||
„Myślałam dziś rano, że biedzie mój kres; |
„Myślałam dziś rano, że biedzie mój kres; |
||
Patrz |
Patrz: ''kreda'' wezbrała, i ''lias'' w niej szczezł! |
||
Cóż będzie znów jutro? — Policyi dam znać, |
Cóż będzie znów jutro? — Policyi dam znać, |
||
Niech urząd w to wglądnie, by naród mógł spać!“ |
Niech urząd w to wglądnie, by naród mógł spać!“ |