Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/590: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{tab}}Ani razu nie dostrzegłem, żeby ku nam się zwrócił. Téj pomocy, jaką dają oklaski, nie potrzebował wcale, ognia miał tyle w sobie, że mu na opalenie téj ogromnej sali pustéj starczyło.<br />
{{tab}}Ani razu nie dostrzegłem, żeby ku nam się zwrócił. Téj pomocy, jaką dają oklaski, nie potrzebował wcale, ognia miał tyle w sobie, że mu na opalenie téj ogromnéj sali pustéj starczyło.<br />
{{tab}}Grał, grał, nie mógł skończyć. Nie stał w miejscu — poruszał się po estradzie i biegał, wyginał się, schylał, szalał.<br />
{{tab}}Grał, grał, nie mógł skończyć. Nie stał w miejscu — poruszał się po estradzie i biegał, wyginał się, schylał, szalał.<br />
{{tab}}Czyniło to wrażenie czegoś tak niezwyczajnego, strasznego, że chwilami dreszcze przebiegały po całém ciele. Jemu pot się lat ze skroni...<br />
{{tab}}Czyniło to wrażenie czegoś tak niezwyczajnego, strasznego, że chwilami dreszcze przebiegały po całém ciele. Jemu pot się lał ze skroni...<br />
{{tab}}Całą swą poranioną duszę, wszystko swe zbolałe serce, historyą swojéj walki wyśpiewał tak, dla siebie samego.<br />
{{tab}}Całą swą poranioną duszę, wszystko swe zbolałe serce, historyą swojéj walki wyśpiewał tak, dla siebie samego.<br />
{{tab}}Sił mu nareszcie nie stało, zachwiał się, oczyma dopiéro po sali potoczył, opamiętał się. Sypnęliśmy oklaskami — uciekł.<br />
{{tab}}Sił mu nareszcie nie stało, zachwiał się, oczyma dopiéro po sali potoczył, opamiętał się. Sypnęliśmy oklaskami — uciekł.<br />