Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/304: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
go w czoło i popatrzył mu chwilę w oczy z miękkim jakimś wyrazem litości i sympatyi.<br /> |
go w czoło i popatrzył mu chwilę w oczy z miękkim jakimś wyrazem litości i sympatyi.<br /> |
||
{{tab}}— Mój Cezarku! rzekł poważniej niż zwykł był mówić, powiedziałbym ci wiele, bardzo wiele o tobie samym i o tym świecie, którego tak nie lubisz... gdybym mógł. Ale nie mogę... już i tak hr. Mścisław napomknął mi raz, że cię buntuję przeciw familii, a to widzisz kochanku, z mojej strony, pachnie trochę zdradą... kiedykolwiek może sam oczy otworzysz, albo i ja ci w tem dopomogę, gdy przyjdzie stosowniejsza chwila... a teraz... — Teraz, dodał weselej, trzeba się nam na jutro do Odrzenic wybierać... Jesteś tak młodym że odmowna odpowiedź na zaproszenie |
{{tab}}— Mój Cezarku! rzekł poważniej niż zwykł był mówić, powiedziałbym ci wiele, bardzo wiele o tobie samym i o tym świecie, którego tak nie lubisz... gdybym mógł. Ale nie mogę... już i tak hr. Mścisław napomknął mi raz, że cię buntuję przeciw familii, a to widzisz kochanku, z mojej strony, pachnie trochę zdradą... kiedykolwiek może sam oczy otworzysz, albo i ja ci w tem dopomogę, gdy przyjdzie stosowniejsza chwila... a teraz... — Teraz, dodał weselej, trzeba się nam na jutro do Odrzenic wybierać... Jesteś tak młodym że odmowna odpowiedź na zaproszenie kobiety wiekowej, byłaby z twej strony naprawdę nieprzyzwoitością wielką...<br /> |
||
{{tab}}Rozmowa pomiędzy dwuma kuzynami, o pojechaniu lub nie pojechaniu do |
{{tab}}Rozmowa pomiędzy dwuma kuzynami, o pojechaniu lub nie pojechaniu do Odrzenic, wahała się jeszcze dość długo pomiędzy ''tak'' i ''nie'', aż nakoniec za sprawą głównie Pawełka, ''tak'' przeważyło stanowczo.<br /> |
||
<br /><br />{{---}}<br /> |
<br /><br />{{---}}<br /> |