Strona:Chimera 1907 z. 28-30.djvu/384: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Anagram16 (dyskusja | edycje)
Nowa strona
 
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Nagłówek (noinclude):Nagłówek (noinclude):
Linia 1: Linia 1:
{{Numeracja stron|''GIOSUÈ CARDUCCI''||''371''}}
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
<section begin="s384g"/><poem>
<poem>
I, dojrzewając, uczysz w pogodzie słonecznej,
I, dojrzewając, uczysz w pogodzie słonecznej,
Jak troski życia topić w toni zapomnienia.
Jak troski życia topić w toni zapomnienia.


Ale więcej czczę jodłę: ta na schludne mary
Ale więcej czczę jodłę: ta na schludne mary
Daje mi cztery deski, w których na sen wieczny
Daje mi cztery deski, w których na sen wieczny
Spoczną burze mych myśli i próżne pragnienia.
Spoczną burze mych myśli i próżne pragnienia.
</poem><br>
</poem><br>
<br><section end="s384g"/>
{{c|PRZED URNĄ<br>
<section begin="s384d"/>{{c|PRZED URNĄ<br>
PERCY BYSSHE SHELLEYA.}}
PERCY BYSSHE SHELLEYA.|po=20px}}
<poem>
<poem>
Lalage, wiem, jaki sen ci w serca powstaje głębinie,
Lalage, wiem, jaki sen ci w serca powstaje głębinie,
Wiem, jakie szczęście stracone błędna twa ściga źrenica.
Wiem, jakie szczęście stracone błędna twa ściga źrenica.


Złudą jest chwila dzisiejsza; ledwie uderzy, już pierzchnie;
Złudą jest chwila dzisiejsza; ledwie uderzy, już pierzchnie;
Tylko w przeszłości jest piękno, w śmierci jedynie jest prawda.
Tylko w przeszłości jest piękno, w śmierci jedynie jest prawda.


Stawia na górze stuleci Klio płomienna polotną
Stawia na górze stuleci Klio płomienna polotną
Stopę, i śpiewa, i dumne rozwiera skrzydła ku niebu.
Stopę, i śpiewa, i dumne rozwiera skrzydła ku niebu.


Pod jej lotem przestwornym świat rozsiania, rozświeca
Pod jej lotem przestwornym świat rozsiania, rozświeca
Swe cmentarzysko niezmierne, w twarz mu śmieje się słońce
Swe cmentarzysko niezmierne, w twarz mu śmieje się słońce


Wieku nowego. O strofy, młodzieńczych lat moich myśli,
Wieku nowego. O strofy, młodzieńczych lat moich myśli,
W kraj swoich dawnych miłości ulećcie teraz bezpiecznie;
W kraj swoich dawnych miłości ulećcie teraz bezpiecznie;


Lećcie przez nieba, przez niebios wielką pogodę, gdzie piękny
Lećcie przez nieba, przez niebios wielką pogodę, gdzie piękny
Ostrów czarownie się jarzy w mórz tajemniczych odmęcie.
Ostrów czarownie się jarzy w mórz tajemniczych odmęcie.


Wsparci na włóczniach tam Zygfryd i Achill, smukli i płowi,
Wsparci na włóczniach tam Zygfryd i Achill, smukli i płowi,
Błądzą, śpiewy zawodząc, u morza grzmiącego wybrzeży.
Błądzą, śpiewy zawodząc, u morza grzmiącego wybrzeży.


Kwiat tem u daje Ofelia, bladego rzuciwszy kochanka,
Kwiat tem u daje Ofelia, bladego rzuciwszy kochanka,
Do tamtego od obiat Ifigeneja przychodzi.
Do tamtego od obiat Ifigeneja przychodzi.


Śród zielonej dąbrowy Roland z Hektorem coś gwarzą,
Śród zielonej dąbrowy Roland z Hektorem coś gwarzą,
Djamentami i złotem roziskrza się w słońcu Durandal.
Djamentami i złotem roziskrza się w słońcu Durandal.


Andromacha tymczasem do piersi ciśnie synaczka,
Andromacha tymczasem do piersi ciśnie synaczka,
Piękna Aida, bez ruchu, na męża srogiego spogląda.
Piękna Aida, bez ruchu, na męża srogiego spogląda.
</poem>
</poem><br><section end="s384d"/>