Strona:PL Le Rouge - Więzień na Marsie.pdf/72: Różnice pomiędzy wersjami

(Brak różnic)

Wersja z 11:02, 12 sie 2020

Ta strona została przepisana.

— Przecież nie śnię, ani nie oszalałem — szepnął.
Przymknął oczy, opuścił się na mech i rozmyślał. W jednej chwili stanęła przed nim cudowna i straszna prawda: ta metalowa trumna, czerwone liście, słońce zmniejszone, oraz dwa księżyce: wszystko się zgadzało!
— Jestem pierwszym człowiekiem, który się znalazł na Marsie! — wykrzyknął głosem, w którym dźwięczała duma i zgroza.

Pustynia.

Robert Darvel powstał, chwiejąc się na nogach a w głowie czuł zawrót szczególny:
— Planeta Mars!
Te słowa magiczne dźwięczały mu w uszach za każdym podmuchem wiatru, w melancholijnym szmerze liści, jednostajnym szumie morza.
— Planeta Mars!
Wymówił te słowa głośno i przeląkł się. Zdawało mu się, że zmieszane głosy odpowiadają mu z głębi gęstwiny.
Odwrócił się mimowoli i spojrzał dokoła oczami, rozszerzonemi pod wpływem strachu przed Nieznanem.
Miał uczucie, że jakieś niekształtne istoty, wykrzywiając się po za krzakami, powtarzają cicho, naigrawając się:
— Ah! Mars... Mars!...
Zrobił kilka kroków w kierunku polanki, gdzie światło dwóch księżyców rozlewało się, czyste, spokoj-