Strona:PL Kraszewski - Kościół Święto Michalski w Wilnie.pdf/159: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{tab}}— Co? — podchwycił Francuz, obejrzał się, pobladł na widok drzwi wypartych, załamał ręce w rozpaczy i krzyknął:<br>
{{tab}}— Co? — podchwycił Francuz, obejrzał się, pobladł na widok drzwi wypartych, załamał ręce w rozpaczy i krzyknął:<br>
{{tab}}— W imię Boże! zginęliśmy! rabusie! Chryste Panie! złupili nas! odjęto nam sposób do życia!... co widzę... mój sklep, jedyny sposób do życia... do życia... spustoszony! zrabowany! Biegnę... pójdę do pana wojewody ze skargą, do króla... Do kogo udam się? Justyno! {{roz*|sacrebleu, mille diables, mort et furie...}} co poczniem?... trzeba lecieć!<br>
{{tab}}— W imię Boże! zginęliśmy! rabusie! Chryste Panie! złupili nas! odjęto nam sposób do życia!... co widzę... mój sklep, jedyny sposób do życia... do życia... spustoszony! zrabowany! Biegnę... pójdę do pana wojewody ze skargą, do króla... Do kogo udam się? Justyno! {{roz*|sacrebleu, mille diables, mort et furie...}} co poczniem?... trzeba lecieć!<br>
{{tab}}— Dokąd? — z zimną krwią przerwała córka — niema już czego biedz i troszczyć się, nikt nam tej szkody nie wróci.<br>
{{tab}}— Dokąd? — z zimną krwią przerwała córka — niema już czego biedz i troszczyć się, nikt nam tej szkody nie wróci.<br>
{{tab}}— Jakto? nie wróci? {{roz*|ventrebleu!}} o Boże! a gdzież sprawiedliwość? Łotry! moje wina! korzenie! korzenie! cały nowy transport! blizko tysiąca florenów!... Co począć? pójdę do księdza biskupa... to ci akademicy!... moi wieczni nieprzyjaciele! a dziś! dziś! gdyby nie ta szkatułka, zostałbym o żebranym chlebie!<br>
{{tab}}— Jakto? nie wróci? {{roz*|ventrebleu!}} o Boże! a gdzież sprawiedliwość? Łotry! moje wina! korzenie! korzenie! cały nowy transport! blizko tysiąca florenów!... Co począć? pójdę do księdza biskupa... to ci akademicy!... moi wieczni nieprzyjaciele! a dziś! dziś! gdyby nie ta szkatułka, zostałbym o żebranym chlebie!<br>