W południe (Leśmian, 1912): Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
m Usunięcie zdublowanej kategorii
scalanie proofread
Linia 1:
{{Dane tekstu
{{Nagłówek
|tytuł=W południe
|autor=Bolesław Leśmian
|tytuł=Niebo przyćmione
|sekcja=ze zbioru ''[[Sad rozstajny]]''
|podtytuł=
|adnotacje=
|poprzednipochodzenie=[[NieboSad przyćmionerozstajny]]
|wydawnictwo=J. Mortkowicz
|następny=[[Nadaremność]]}}
|drukarz=W. L. Anczyc i Ska
|rok wydania=1912
|miejsce wydania=Warszawa
|źródło = [[commons:File:PL Bolesław Leśmian-Sad rozstajny.djvu|Skany na Commons]]
|okładka =
|strona z okładką =
|strona indeksu=Sad rozstajny (Bolesław Leśmian)
|poprzedni=Niebo przyćmione
|następny=[[Nadaremność]]}}
|inne={{całość|Sad rozstajny/całość}}
}}
 
{{JustowanieStart}}
<poem>
<pages index="Sad rozstajny (Bolesław Leśmian)" from="PL Bolesław Leśmian-Sad rozstajny.djvu/017" to="PL Bolesław Leśmian-Sad rozstajny.djvu/018" />
Wzdłuż chat, ponad strzechami
{{JustowanieKoniec}}
Południa żar zawzięty
Widomie drga i mami
Niepochwytnymi pręty...
 
Wpośród zielonych muraw
Schną rosy ciemne ślady,
Samotnej studni żóraw
Patrzy w dalekie sady.
 
Na przeciwległe wzgórze
Głóg wpełzły i berberys
Poprzez słoneczne kurze
Gałęzi rzuca przerys.
 
Południe samo siebie
Roztrwania w oman senny...
Niebem prześwieca w niebie
Przezroczy księżyc dzienny.
 
Znienacka w drzew gęstwinie
Wiśnia się płoni smagle, —
O, teraz, w tej godzinie
Pokochać — kogoś — nagle!...
 
Ten znój z błękitem w zmowie
Dech piersiom tak utrudnia!
Zachciało się mej głowie
Śnić miłość wśród południa!
</poem>
{{edycja}}
{{TekstPD|Bolesław Leśmian}}
[[Kategoria:Sad rozstajny]]
[[Kategoria:Bolesław Leśmian]]