Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.1.djvu/121: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
nowa strona
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{tab}}— Niewiem, odpowiedział Shandon, ale przejdziemy choćby przyszło prochem wysadzać w powietrze te góry; nie dam się pochwycić przez lody aż do przyszłej wiosny.<br />
{{tab}}— Niewiem, odpowiedział Shandon, ale przejdziemy choćby przyszło prochem wysadzać w powietrze te góry; nie dam się pochwycić przez lody aż do przyszłej wiosny.<br />
{{tab}}— Jak się to stało z okrętem ''Fox'', w tych sa­mych prawie okolicach, rzekł doktór. Przejdziemy zaiste, przejdziemy, przy odrobinie filozofii. Zobaczycie, że ona warta tyle co wszystkie maszyny razem.<br />
{{tab}}— Jak się to stało z okrętem ''Fox'', w tych samych prawie okolicach, rzekł doktór. Przejdziemy zaiste, przejdziemy, przy odrobinie filozofii. Zobaczycie, że ona warta tyle co wszystkie maszyny razem.<br />
{{tab}}— Trzeba przyznać, że rok bieżący bynajmniej się przyjaźnie nie przedstawia, rzekł Shandon.<br />
{{tab}}— Trzeba przyznać, że rok bieżący bynajmniej się przyjaźnie nie przedstawia, rzekł Shandon.<br />
{{tab}}— To prawda, odparł doktór, ja uważam, że morze Baffińskie dąży do tego stanu, w jakim by­ło przed rokiem 1817.<br />
{{tab}}— To prawda, odparł doktór, ja uważam, że morze Baffińskie dąży do tego stanu, w jakim by­ło przed rokiem 1817.<br />
{{tab}}— Alboż przypuszczasz doktorze, że nie zawsze tak było jak teraz?<br />
{{tab}}— Alboż przypuszczasz doktorze, że nie zawsze tak było jak teraz?<br />
{{tab}}— Nie zawsze. Zdarzają się od czasu do czasu jakieś wielkie odwilże, których uczeni wytłóma­czyć nie umieją. Tak oto aż do roku 1817 morze to bywało kompletnie zatkane, gdy na raz zdarzył się jakiś ogromny przewrót, który odparł na Oce­an te góry lodowe, popędzone w znacznej ilości na ławice Nowej Ziemi. Od tego czasu zatoka Baffińska, była całkiem wolna od lodów, i stała się potem zbiegowiskiem dla mnóstwa wielorybników.<br />
{{tab}}— Nie zawsze. Zdarzają się od czasu do czasu jakieś wielkie odwilże, których uczeni wytłóma­czyć nie umieją. Tak oto aż do roku 1817 morze to bywało kompletnie zatkane, gdy na raz zdarzył się jakiś ogromny przewrót, który odparł na Ocean te góry lodowe, popędzone w znacznej ilości na ławice Nowej Ziemi. Od tego czasu zatoka Baffińska, była całkiem wolna od lodów, i stała się potem zbiegowiskiem dla mnóstwa wielorybników.<br />