Strona:PL Miciński - Xiądz Faust (low resolution).djvu/9: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
→Przepisana: — |
Cafemoloko (dyskusja | edycje) |
||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{tab}}Kondor nie mógł przejść spokojnie obok swego dwuletniego dziecka, aby go nie kopnął nogą.<br> |
{{tab}}Kondor nie mógł przejść spokojnie obok swego dwuletniego dziecka, aby go nie kopnął nogą.<br> |
||
{{tab}}Nieustraszony i bystry, choć zawsze z nutą znikczemnienia, należał do wypraw na pociągi, gdzie wieziono wielkie wory, napełnione złotem lub sturublówkami.<br> |
{{tab}}Nieustraszony i bystry, choć zawsze z nutą znikczemnienia, należał do wypraw na pociągi, gdzie wieziono wielkie wory, napełnione złotem lub sturublówkami.<br> |
||
{{tab}}Kiedy bojówka zaczęła demoralizować się, pierwszy utworzył bandę rozbójniczą i zaczął na własną rękę napadać dwory i karczmy, oblewać naftą żydówki i podpalać, albo, skrępowawszy je wprzód na łożu, zalewał im twarz witrjolem; wtedy zaczęli go ścigać |
{{tab}}Kiedy bojówka zaczęła demoralizować się, pierwszy utworzył bandę rozbójniczą i zaczął na własną rękę napadać dwory i karczmy, oblewać naftą żydówki i podpalać, albo, skrępowawszy je wprzód na łożu, zalewał im twarz witrjolem; wtedy zaczęli go ścigać rewolucjoniści jeszcze zacieklej, niż wojsko.<br> |
||
rewolucjoniści jeszcze zacieklej, niż wojsko.<br> |
|||
{{tab}}Obległa go raz sotnia kozaków w starej kuźni i po śmiałej wymianie wszystkich strzałów w dwuch brauningach, które miał przy sobie, zrozumiał, że jeśli chce dalej żyć, pozostaje mu tylko...<br> |
{{tab}}Obległa go raz sotnia kozaków w starej kuźni i po śmiałej wymianie wszystkich strzałów w dwuch brauningach, które miał przy sobie, zrozumiał, że jeśli chce dalej żyć, pozostaje mu tylko...<br> |
||
{{tab}}Wyszedł, białą chustką powiewając, i rzekł do rotmistrza kilka słów, które uchroniły go od natychmiastowego zasiekania nahajami; rozwściekleni byli oporem jedynego człowieka w kuźni, gdzie kozacy spodziewali się z gęstości i celności strzałów całej partji.<br> |
{{tab}}Wyszedł, białą chustką powiewając, i rzekł do rotmistrza kilka słów, które uchroniły go od natychmiastowego zasiekania nahajami; rozwściekleni byli oporem jedynego człowieka w kuźni, gdzie kozacy spodziewali się z gęstości i celności strzałów całej partji.<br> |
||
{{tab}}W więzieniu zaczął wyjawiać, |
{{tab}}W więzieniu zaczął wyjawiać, a że wiedział wszystko do najdrobniejszych szczegółów, że nigdy nie zmylił się, ani nigdy nie skłamał, policja uzyskała naraz wejście i orjentację we wszystkich labiryntach...<br> |
||
do najdrobniejszych szczegółów, że nigdy nie zmylił się, ani nigdy nie skłamał, policja uzyskała naraz wejście i orjentację we wszystkich labiryntach...<br> |
|||
{{tab}}Kilkanaście szubienic zadrgało od konwulsjami targanych ciał.<br> |
{{tab}}Kilkanaście szubienic zadrgało od konwulsjami targanych ciał.<br> |
||
{{tab}}Kondor odsiadywał swe domowe więzienie, strzeżony raczej dla bezpieczeństwa przed rewolucjonistami, niż przez karę.<br> |
{{tab}}Kondor odsiadywał swe domowe więzienie, strzeżony raczej dla bezpieczeństwa przed rewolucjonistami, niż przez karę.<br> |