Strona:Taras Szewczenko - Poezje (1936) (wybór).djvu/151: Różnice pomiędzy wersjami

(Brak różnic)

Wersja z 23:05, 27 kwi 2021

Ta strona została przepisana.

I u stołu posadzili,
O Kijów pytali.
Ona im opowiadała,
Ci ją częstowali.
Przyrządziła Katarzyna
Pościel jej w komnacie,
Aby sobie odpoczęła
Po podróży w chacie.
Za co oni mię kochają?
Za co poważają?
O, Boże mój miłosierny!
Czy się domyślają?
Być nie może!... Jam mu nigdy
I poznać nie dała...
To z dobroci...”
I biedaczka
Ciężko zapłakała.



Trzykroć już kra zamarzała,
Po trzykroć topniała,
Trzykroć Hannę do Kijowa
Kachna wyprawiała,
Jak rodzoną. Po raz czwarty
Żegnała niebogę
Aż na polu u mogiły
I prosiła Boga,
Aby prędzej powracała,
Bez niej bowiem w chacie
Tęskno jakoś i samotnie,
Jak po matki stracie.


Jakoś po Wniebowzięciu, w niedzielę,
Trochim w koszuli bialutkiej,
Czując słoneczko na ciele,
Usiadł na przyzbie czyściutkiej