Strona:PL Jerzy Żuławski-Stara Ziemia 182.jpeg: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Pywikibot touch edit
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{tab}}— Nyanatiloka!<br />
{{tab}}— Nyanatiloka!<br>
{{tab}}Patrzył przez jedną sekundę w twarz buddyście, a potem nie pytając nawet jak się tu dostał przez zamknięte żelazem drzwi i okna, schylił głowę nad przyrządem... Jeden z drutów, przewodzących prąd elektryczny, był przecięty. Jacek spojrzał na wskazówkę zegara, natężenie prądu notującego i zmartwiał! Drut został przerwany właśnie w tej chwili, kiedy prąd, z niewytłumaczonej jakiejś przyczyny ponad miarę wzmożony, dochodził tego natężenia, że przyrząd mógł samorzutnie wybuchnąć... Jeszcze jedna cząstka sekundy, a nietylko dom jego, lecz miasto całe byłoby się zamieniło w kupę gruzów na porytej ziemi.<br />
{{tab}}Patrzył przez jedną sekundę w twarz buddyście, a potem nie pytając nawet jak się tu dostał przez zamknięte żelazem drzwi i okna, schylił głowę nad przyrządem... Jeden z drutów, przewodzących prąd elektryczny, był przecięty. Jacek spojrzał na wskazówkę zegara, natężenie prądu notującego i zmartwiał! Drut został przerwany właśnie w tej chwili, kiedy prąd, z niewytłumaczonej jakiejś przyczyny ponad miarę wzmożony, dochodził tego natężenia, że przyrząd mógł samorzutnie wybuchnąć... Jeszcze jedna cząstka sekundy, a nietylko dom jego, lecz miasto całe byłoby się zamieniło w kupę gruzów na porytej ziemi.<br>
{{tab}}— Już niema niebezpieczeństwa, — rzekł Hindus, uśmiechając się. — Prąd jest przerwany.<br />
{{tab}}— Już niema niebezpieczeństwa, — rzekł Hindus, uśmiechając się. — Prąd jest przerwany.<br>
{{tab}}— Ty to zrobiłeś?<br />
{{tab}}— Ty to zrobiłeś?<br>
{{tab}}Nyanatiloka nie odpowiadał. Ujął Jacka za rękę i zwolna poprowadził do gabinetu z powrotem. Uczony dał się wieść jak dziecko, myśleć prawie nie zdolny. Chaos jakiś w głowie mu kotłował; bał się po prostu pytać Trójświatowiednego, co się stało, tak mu się to wydawało nieprawdopodobnem i wywracającem wszelki porządek ludzkiego myślenia.<br />
{{tab}}Nyanatiloka nie odpowiadał. Ujął Jacka za rękę i zwolna poprowadził do gabinetu z powrotem. Uczony dał się wieść jak dziecko, myśleć prawie nie zdolny. Chaos jakiś w głowie mu kotłował; bał się po prostu pytać Trójświatowiednego, co się stało, tak mu się to wydawało nieprawdopodobnem i wywracającem wszelki porządek ludzkiego myślenia.<br>
{{tab}}Po jakimś czasie dopiero, kiedy siedział już w wygodnym fotelu przed swojem biurkiem, ocknął się z oszołomienia i począł patrzyć na Nyanatilokę jakby ze snu zbudzony szeroko rozwartemi oczyma. Miał ochotę wyciągnąć rękę i dotknąć jego burnusa dla przekonania się, że ten człowiek stoi przed nim rzeczywiście, ale jakiś wstyd go powstrzymał...<br />
{{tab}}Po jakimś czasie dopiero, kiedy siedział już w wygodnym fotelu przed swojem biurkiem, ocknął się z oszołomienia i począł patrzyć na Nyanatilokę jakby ze snu zbudzony szeroko rozwartemi oczyma. Miał ochotę wyciągnąć rękę i dotknąć jego burnusa dla przekonania się, że ten człowiek stoi przed nim rzeczywiście, ale jakiś wstyd go powstrzymał...<br>
{{tab}}Niewiadomo, czy Nyanatiloka zaczątek ruchu jego zauważył, czy przeczuł myśl...<br />
{{tab}}Niewiadomo, czy Nyanatiloka zaczątek ruchu jego zauważył, czy przeczuł myśl...<br>
{{tab}}— Czy sądzisz, — ozwał się, — że zmysł dotyku jest pewniejszy od zmysłu wzroku? Przecież mnie widzisz oczyma.<br />
{{tab}}— Czy sądzisz, — ozwał się, — że zmysł dotyku jest pewniejszy od zmysłu wzroku? Przecież mnie widzisz oczyma.<br>
{{tab}}— Skąd się tu wziąłeś?<br />
{{tab}}— Skąd się tu wziąłeś?<br>
{{tab}}— Nie wiem, — odparł Hindus zupełnie szczerze.<br />
{{tab}}— Nie wiem, — odparł Hindus zupełnie szczerze.<br>
{{tab}}— Jakto nie wiesz? Przecież to niepojęte! W chwili, {{pp|kie|dym}}
{{tab}}— Jakto nie wiesz? Przecież to niepojęte! W chwili, {{pp|kie|dym}}