Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/38: Różnice pomiędzy wersjami

 
(Brak różnic)

Aktualna wersja na dzień 21:07, 25 lip 2021

Ta strona została przepisana.

Wyłudzę przysięgę od niéj
I nie wiedzącą o zbrodni
Uciekać z sobą ośmielę.
Rażona wieści téj ciosem
W ekstazach miłosnéj nocy,
Widząc się w mojéj przemocy
Musi pogodzić się z losem.

(głośno).

Piękna Julio!

Julia.

— Co to znaczy?
Ty w tym domu?...

Euzebiusz.

— Tak jest; siła
Na ten hazard mię skłoniła
Méj miłości i rozpaczy.

Julia.

Lecz jakim wejść mogłeś czarem?
Szaleństwo jest w tym hazardzie!

Euzebiusz.

Wszedłem tem, że mam we wzgardzie
Śmierć.

Julia.

— Przebóg! z jakim zamiarem?

Euzebiusz.

Natchnęły mię me zapały,
Bym dodał z twych łask zaszczytu
Miłości nowego bytu,
Pożądaniom nowéj chwały.
Wiedziałem, że źle pogląda
Twój ojciec na me zaloty
I że zna moje roboty
Tajemne i że zażąda
Jutro, abyś ty oblekła
Welon, który ci przeznaczył,
A ja o szczęściu zrozpaczył
W łzach beznadziejnego piekła.
Jeśli to miłość niekłamnie
Ta miłość, co z ócz ci wiała,
Gdy prawda, żeś mię kochała,
Gdy prawda, żeś tchnęła dla mnie,
Uchodźmy!... Wszak czujesz jasno
Swą dolę; znasz w ojca duchu