Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/38: Różnice pomiędzy wersjami
(Brak różnic)
|
Aktualna wersja na dzień 21:07, 25 lip 2021
Wyłudzę przysięgę od niéj
I nie wiedzącą o zbrodni
Uciekać z sobą ośmielę.
Rażona wieści téj ciosem
W ekstazach miłosnéj nocy,
Widząc się w mojéj przemocy
Musi pogodzić się z losem.
Piękna Julio!
— Co to znaczy?
Ty w tym domu?...
— Tak jest; siła
Na ten hazard mię skłoniła
Méj miłości i rozpaczy.
Lecz jakim wejść mogłeś czarem?
Szaleństwo jest w tym hazardzie!
Wszedłem tem, że mam we wzgardzie
Śmierć.
— Przebóg! z jakim zamiarem?
Natchnęły mię me zapały,
Bym dodał z twych łask zaszczytu
Miłości nowego bytu,
Pożądaniom nowéj chwały.
Wiedziałem, że źle pogląda
Twój ojciec na me zaloty
I że zna moje roboty
Tajemne i że zażąda
Jutro, abyś ty oblekła
Welon, który ci przeznaczył,
A ja o szczęściu zrozpaczył
W łzach beznadziejnego piekła.
Jeśli to miłość niekłamnie
Ta miłość, co z ócz ci wiała,
Gdy prawda, żeś mię kochała,
Gdy prawda, żeś tchnęła dla mnie,
Uchodźmy!... Wszak czujesz jasno
Swą dolę; znasz w ojca duchu