Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.2.djvu/033: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
drobne techniczne
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
<section begin="II" />{{tab}}Lecz po tem pierwszem uniesieniu radości, Hatteras zdawał się nagle uderzony jakąś straszną myślą. Twarz jego sposępniała, w serce ukąsił go jadowity wąż zazdrości.<br />
<section begin="II" />{{tab}}Lecz po tem pierwszem uniesieniu radości, Hatteras zdawał się nagle uderzony jakąś straszną myślą. Twarz jego sposępniała, w serce ukąsił go jadowity wąż zazdrości.<br />
{{tab}}Kto inny, i do tego jeszcze Amerykanin, wyprzedził go o trzy stopnie na drodze do bieguna! I dla czego? w jakim celu?<br />
{{tab}}Kto inny, i do tego jeszcze Amerykanin, wyprzedził go o trzy stopnie na drodze do bieguna! I dla czego? w jakim celu?<br />
<br />{{---}}<includeonly><br /><br /></includeonly>
<br />{{---}}<br /><section end="II"/>
<section end="II"/>
<section begin="III"/>{{c|ROZDZIAŁ TRZECI.|przed=10px|po=15px}}
{{c|'''Siedmnastodniowy pochód.'''|po=15px}}
<section begin="III"/>
<center>ROZDZIAŁ TRZECI.<br /><br />
'''Siedmnastodniowy pochód.'''</center><br />
{{tab}}Nowy ten wypadek, te pierwsze wyrazy jakie wymówił Altamont, zupełnie zmieniły położenie rozbitków; przed chwilą pozbawieni byli wszelkiej nadziei ratunku, bez wiary uzasadnionej że dostaną się na morze Baffińskie, w drodze do którego zbyt długiej, na wyczerpnięte ich siły, mogło im zabraknąć żywności; a teraz, mniej jak o czterysta mil (640 wiorst) od miejsca w którem przebywali, stał okręt, mogący im dać wszystko czego potrzebowali, a może nawet sposobny do dalszego prowadzenia śmiałej podróży do bieguna. Nadzieja wstąpiła w serca czterech ludzi opuszczonych od<section end="III" />
{{tab}}Nowy ten wypadek, te pierwsze wyrazy jakie wymówił Altamont, zupełnie zmieniły położenie rozbitków; przed chwilą pozbawieni byli wszelkiej nadziei ratunku, bez wiary uzasadnionej że dostaną się na morze Baffińskie, w drodze do którego zbyt długiej, na wyczerpnięte ich siły, mogło im zabraknąć żywności; a teraz, mniej jak o czterysta mil (640 wiorst) od miejsca w którem przebywali, stał okręt, mogący im dać wszystko czego potrzebowali, a może nawet sposobny do dalszego prowadzenia śmiałej podróży do bieguna. Nadzieja wstąpiła w serca czterech ludzi opuszczonych od<section end="III" />