Na Starem mieście, przy wązkiej uliczce, zwanej Boleść, spadającej ku Wiśle od ul. Mostowej, prowadzącej niegdyś do olbrzymiego mostu drewnianego, jak to wiemy ze starego sztychu, przedstawiającego widok Warszawy w XVI w. (w cennem dziele Jerzego Brauna Theatrum urbium Kolonja 1594—1613 r.), znajduje się ciekawy stary zabytek budownictwa drewnianego. Jestto rzadko już dziś spotykany, dawny spichlerz nadrzeczny, za czasów, gdy Wisła służyła jako główny trakt handlowy od Krakowa przez Sandomierz, Warszawę, Turuń, aż do Gdańska. Gromadzono wtedy nad brzegiem rzeki, w spichlerzach, budowanych w tym celu, bogactwa produktów krajowych, przeznaczonych do wywiezienia na zachód, zkąd sprowadzano tą samą drogą wyroby zagraniczne dla zaspokojenia wytworniejszych wymagań i potrzeb, nietylko patrycyatu miejskiego, lecz i bogatszej szlachty. Mamy wprawdzie okazy kamiennych i murowanych spichrzów nad Wisłą; dochowany zabytek drewniany w Warszawie jest prawdopodobnie ostatnim u nas okazem tego rodzaju budowli. Zasługuje więc na utrwalenie w rysunku, tembardziej, że niezawodnie czeka go w niedalekiej przyszłości rozbiórka, albo zniszczenie od pożaru, gdyż położony w blizkości innych zabudowań drewnianych, może z dnia na dzień zniknąć. Sędziwy ten świadek dawnej żeglugi handlowej po Wiśle, chociaż dzwigający na sobie więcej niż jedno stulecie, podczas którego musiał opierać się wichrom nadbrzeżnym i powodziom wiosennym, posiada swą pierwotną konstukcyę dobrze dochowaną. Jestto budynek piętrowy, z wysokim dachem szczytowym, krytym czerwoną dachówką, z dwoma pazdurami gwiaździstemi na szczycie. [64]Stoi frontem do obszernego dziedzińca i zwraca uwagę oryginalnością nie bez wdzięku zbudowanego podsienia polskiego, jak również zaznacza się prawidłowością stylową niektórych szczegółów architektonicznych, połączonych w malowniczą całość, dającą pojęcie o dawnych spichlerzach nadrzecznych w Polsce. Podsienie górne, piętrowe wspiera się na słupach z rozłożystemi ramionami, jak tympanon i tworzy arkadowaną galeryę. Słupy te, o kształcie tradycyonalnym, przypominającym wydłużoną popielnicę słowiańską, stoją na poprzecznicy dwubelkowej, wspierającej się na dolnych słupkach, będących jakby przedłużeniem górnych, jak to widzimy na rysunku. Okienka, jako wentyle, ładnie wykrojone, mają formę gotycką, a są dziś tylko widoczne od frontu budowli. Pozostałe resztki okuć przy drzwiach, jak zamki, zawiasy z zakończeniem w esy i niewielka antaba (kuna), choć wykonana kowalską robotą, wskazuje poczucie artystyczne w charakterze renesansowym z XVII stulecia. Na przeciwległej stronie dziedzińca stał przed niewielu jeszcze laty drugi taki sam spichlerz, identycznie podobny do istniejącego, lecz, został już rozebrany.