<<< Dane tekstu >>>
Autor Seweryn Goszczyński
Tytuł Straszny Strzelec
Podtytuł Powieść z rękopisu Muzyka
Wydawca Księgarnia Polska
Data wyd. 1877
Druk Drukarnia Zakładu Narodowego im. Ossolińskich
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


I
OBJAŚNIENIE WSTĘPNE.

W pierwszych latach mojej emigranckiej pielgrzymki po Galicji, poznałem się z pewnym młodym muzykiem. Znajomość nasza była krótka: pędzeni oba wichrem jednejże niedoli w przeciwne strony, musieliśmy się rozstać, zaledwośmy się spotkali. Mimo to znajomość nasza nie była powierzchowna. Oprócz spólności położenia i powołania, wiązało nas jeszcze braterstwo sztuki i braterstwo przekonań politycznych. Zeszliśmy się więc jak dawni znajomi, a pożegnaliśmy się jak przyjaciele. Powieść, którą ogłaszam, jest drogą pamiątką tej krótkiej chwili, a razem pięknej duszy muzyka. Składa się ona z kilku zarysów od ręki życia emigranckiego i życia góralów.
Młody artysta, człowiek ludu sercem i przekonaniem, korzystał ze swego pobytu w stronie mało znanej reszcie Polski, pomiędzy ludem równie nieznanym, a korzystał nie pod samym względem sztuki. Nie był to tylko człowiek smyczka, nie sama muzyka gminu zajmowała jego troskliwość. Widział on ważniejsze skarby w jego głębinach i po te się zapuszczał. Przestrojony po góralsku, przebiegał góry, zamieszkiwał w najsamotniejszych chatkach, mięszał się pomiędzy juhasów, a zawsze z myślą polską. Czasami rzucił im słówko, którego dotąd nie słyszeli, rozjaśnił myśl, której dotąd nie pojmowali, odsłonił stronę życia którą dotąd obojętnie pomijali: za to też dowiedział się nie jednej rzeczy nieznanej sobie. Za tajemnicę kupował tajemnicę; a wtedy smyczek zamieniał na pióro i zamiast nót muzycznych, pisał duszę ludu. Ta praca nie była pośledniejszą od pierwszej; on sam przynajmniej przenosił ją nad pierwszą.
Żałuję że tylko ten jeden nabytek został moją własnością. Nie śmiałem prosić go o więcej, jemu też skromność przeszkadzała więcej ofiarować. Dzisiaj mocno tego żałuję. Nigdy już później nie spotkałem mojego muzyka: nie mogłem nawet śladu po nim schwycić. Los jego dalszy całkiem mi niewiadomy. Kto wie co się z nim stało? Może i on i wszystkie jego nabytki tak szanowne zginęły na zawsze! Miło mi że chociaż ogłoszeniem tej powieści, mogę uczcić jego pamiątkę.
Co się tyczy samej powieści, zostawiając o niej sąd czytelnikom, powinienem ostrzedz, naprzód: że nie znajdą w niej może tej sztuki pisarskiej, jakiej się spodziewają; a potem, że będąc jedynie wydawcą, nie biorę na siebie obowiązku rozjaśniania, cokolwiek w tym utworze wydać się może za nadto dziwne, czasem zaś niepojęte. Ogłaszam pracę cudzą bez żadnej mojej zmiany; tembardziej nie pozwalam jej sobie tam, gdzie osoba pisarza występuje.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Seweryn Goszczyński.