oddać został zmuszony, kuma się z wewnętrznym i zewnętrznym naszym wrogiem, a ponieważ świadom jest doskonale tego, iż szatańskich swoich zamiarów nie urzeczywistni o ile Polska silną będzie, stara się ją za wszelką cenę politycznie i ekonomicznie osłabić. Gdyż ona jedna zagradza mu, o ile jest silna, drogę na Wschód, ona jedna odcina go od naturalnego sprzymierzeńca jego, Rosji, z którą bandycką spółkę zawiązaną za czasów Fryderyka II i Katarzyny, pragnąłby wznowić by, że się posłużę wierszem Krasickiego, „srogim bułatem znów przelęknionym zawiadować światem“.
Że tak jest, z tem się on wcale nie tai.
W sześć miesięcy po zawiesze[1] broni i ucieczce Wilhelma II-go do Holandyi, znany publicysta amerykański Frankmands, udzielił korespondentowi waszyngtońskiego Times'a kopję listu, jaki napisał do niego Erzberger, wybitny działacz polityczny niemiecki i ówczesny minister. List ten miałem sposobność odczytać w amerykańskiem piśmie w oryginale, i gdybym z dziejów nie wiedział czem jest Prusak, przekonałby mnie on o tem jaknajdowodniej. Rozwija w nim
- ↑ Błąd w druku; powinno być – zawieszeniu.