A teraz, gdyśmy czytelnikowi ukazali w możliwie dokładnym zarysie dzieje tej piastowskiej dzielnicy, jej narodowej martyrologji od dni rozdziału z macierzą Polską do czasów dzisiejszych i narodowego odrodzenia, rodzi się pytanie, ilu nas jest obecnie w tym kraju, tak dla nas ważnym a tak, nie bez wstydu wyznać to muszę, tak po macoszemu przez nas traktowanym?
W nieocenionych Pracach Geograficznych Eugenjusza Romera znajduje się świeżo we Lwowie wyszła z druku książka, której pominąć w żaden sposób nie można, kiedy się mówi o statystyce ludności polskiej na naszym Śląsku. Autor tej książki p. Adam Dudziński, pragnąc czytelnikowi ułatwić połapanie się w piramidach cyfr, jakiemi dzieło swoje przepełnił, dołączył do niej interesującą mapę, uplastyczniającą nam, dwóch narodowości w tym kraju, naszej i niemieckiej obecne rozsiedlenie[1].
Kiedy się rzuci okiem na tę mapę, oznaczoną czerwonemi i niebieskiemi punktami, z których pierwsze zaznaczają co tam jest etnograficznie naszego, a drugie, co przesiąkło już pierwiastkiem obcym, przeważnie niemieckim, a w drobnej mierze czeskim, w oczach się mroczy od czerwonego koloru, zwłaszcza na wschodniej Śląska stronie. Bo wodząc wzrokiem od północy ku południowi po tej mapie, widzi się od Kluczborka i Opola do Pszczyny, Frysztatu i Cieszyna same niemal czerwone to jest polskie punkty, a dopiero gdy się posunie na zachód, do Głupczyc, Nisy, Niemodlina i Grotkowa, gdy się wysunie poza Raciborz i w stronę Frydka, dostrzega się, nie bez smutku, że fala obca zatopiła tam już polskość niemal doszczętnie, że nas tam już niema, a jeżeli jesteśmy, to w tak znikomej liczbie, że na szali narodowo-
- ↑ Prace Geograficzne, wydawane przez Eugenjusza Romera. Zeszyt IV. — Adam Dudziński. Polacy na Śląsku. Lwów 1919.