Strona:Ślicznotka.djvu/19

Ta strona została uwierzytelniona.
—   17   —

złota, laskę do ręki i puściła się w drogę. Wyczuwała, że musi być ktoś na świecie, co lekarstwo na przywrócenie wzroku posiada i postanowiła tę osobę odszukać.
Przed odejściem w drogę napisała słów parę do hrabiego dokąd się i poco udaje i pożegnawszy wzrokiem ukochany zamek i jego mieszkańców, śpiesznie puściła się w podróż.
Szła dzień cały i wieczór cały, rozglądając się, czy nie widać jakiej ludzkiej siedziby.
Wreszcie, gdy noc już rozpostarła swe skrzydła spostrzegła małą, zapadłą w ziemię chatkę, do której czemprędzej skierowała swe kroki.
Przed chatką siedziała stara wyschła ze starości babulka. Siwe kosmyki włosów spadały na jej pożółkłe czoło, a osłabłe z wieku bardzo podeszłego oczy patrzały mało widząc.