Strona:Ślicznotka.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.
—   20   —

twą dolegliwość, ale wiem, że będzie ono bardzo dla was obojga bolesnem. Nic więcej powiedzieć ci tu nie mogę, idź i powracaj do swoich szczęśliwie...
Ślicznotka puściła się w drogę z wielkim już trudem. Nogi miała opuchnięte i poranione, cała postać chwiała się od znużenia i głodu i gdyby nie usłużność staruszki, która zawołała ją, z powrotem i urządziła balsamiczną kąpiel z ziół leśnych, biedne dziewczątko nie doszłoby do trzeciej staruszki.
Znalazłszy się przed chatką pukała, ale napróżno. Pchnęła więc drzwiczki i znalazła się w maleńkiej izdebce. Na łóżku leżała tak stara kobieta, że i ruszyć się i mówić nie mogła.
Na prośbę o kawałek chleba, odpowiedziała ruchem, że nic nie ma i niczego ze starości nie jada.
Głodne dziewczę ułożyło się do snu i na szczęście po swem przebudzeniu zo-