Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/004

Ta strona została skorygowana.

rała się — o ile możności — uszczuplić znaczenie owego zwycięstwa.
Nie pozbawiony cielesnych właściwości duch zachowywał — wedle prastarych wierzeń — osobiste znamiona, skłonności i zwyczaje człowieka, któremu wyższa wola kazała z tym padołem się rozstać. Tak ucieleśniony duch krążył n. p. koło swej sadyby, wchodził w związki małżeńskie, niekiedy dawał swoim najbliższym pewne znaki dostrzegalne lub dosłyszalne. Wszystko to w znacznej mierze łagodziło żal opłakująch zmarłego, a dla jego wrogów stawało się groźnem memento.
Dokoła tych naiwnych pojęć o śmierci i życiu zagrobowem układały się, jak cząstki kryształu około jego osi, rożne wierzenia, gusła, zwyczaje, takiej nabierając mocy, że wiele z nich podziśdzień — zachowuje się u ludu — co więcej: w niektórych nie tylko forma, lecz najistotniejsza ich osnowa, dawnych wierzeń ziarno, pozostała nietkniętą. I te nawet, których sens się zatarł, lub stał się z biegiem czasu niezrozumiałym, kryją pod pozorami niedorzeczności, pod przesądów łuską, jądro związków ideowych, opartych na gruncie pierwotnej psychiki, a możliwych do wykrycia, jedynie wówczas, gdy za ich wskazówką cofać się będziemy coraz dalej wstecz aż do kolebki instynktów ludzkich.
Dochodząc rozpowszechnienia pewnych z tego zakresu zjawisk, odkrywamy uderzające podobieństwa praktyk i wyobrażeń, związanych ze śmiercią, u rozmaitych ludów i w rozmaitych czasach. Dowód to, że źródła ich były wspólne — a właśnie dotarcie do owych praźródeł obrała sobie za cel etnologja.
Wykazuje ona też, jak różnemi sposoby wysilała się ludzkość w dalszych stadjach rozwoju, aby