Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/010

Ta strona została przepisana.

pani, bieleńka, w chwasty okręcona. Kolor bowiem biały a nie czarny był pierwotnie barwą śmierci i żałoby. W krakowskiem nazywają ją Jagusią, nad Rabą Zośką, na Mazowszu Baśką i tp. pod imieniem kobiet. Zwą ją też Prusaczką, widoczne to przezwisko, bo i djabeł jest Niemcem. Lud wielicki opowiada o Śmierci pełniącej czynności kumy i doradczyni człowieka. W wyobrażeniach ludu z Brzeżowki ukazuje się ona temu, kto ma umrzeć, w postaci kobiety chudej a smukłej. Nieraz bywa tak wysoka, że nie może się zmieścić pod niską strzechą chłopską, przeto staje za drzwiami lub przed oknem izby, w której leży umierający. O Śmierci, jako istocie, posiadającej własności ludzkie, wspominają też pieśni jak np. Bodajżeś śmiercisko nogi połamała, Wzięłaś mi tacieka, jam osierociała. Dziewczę wiejskie nuci: Ja se swojej śmierci dam zagon pod kwacki (brukiew), Zebyk potem w grobie nie leżała w znacki. (Łodygowice).
Uosobienie śmierci zachowało się w następujących, zwrotach i przysłowiach: Śmierć i najprędszego dogoni. Śmierć wszędzie na człeka dybie. Śmierć otwiera, co kto zawiera (zamyka). Śmierć oczy, gębę zawiera, skrzynie i bez klucza otwiera. Na podstawie obrazów kościelnych przedstawiają ją sobie także w postaci kościotrupów z kosą w ręce albo na ramieniu a kosą tą ucina człowiekowi głowę. Stare to, chude, kościste babsko, stąd jej nazwy Kosta, Kostka, Kostyra, Kostucha, Kostusia i t. p. W wyobrażeniu chłopa z Zabrzeży (w Nowotarskiemu — ma kosę i młotek, pierwszą ścina a drugim zabija. W okolicy Bochni ma przy sobie piłę, do rżnięcia desek na trumnę, łopatę do kopania grobu, grabie, któremi rozbija bryły ziemi i t. p. W Małopolsce „krąży ona koło domu, w którym leży chory i czeka na wezwanie, aby odebrać choremu życie zapornocą kosy, w którą jestozbrojona“. Wielu z włościan „widziało taką niewiastę wychodzącą z domu, w którym człowiek przed chwilą umarł“. Pod wpływem literatury średniowiecznej romańskich i germańskich narodów i nasz Djalog Śmierci z Mistrzem, zachowany w rękopisie z 15 w. przedstawia śmierć w straszliwej postaci, niepozbawionej jednak ciała. W owym Djalogu Polikarp, „mędrzec wieliki, ujrzał Śmierć w jej postawie człowieka nagiego, przyrodzenia niewieściego. Obrazą wielmi skaradnego, loktuszą (Lacktuch, całun) przepasanego“, „chudą, bladą, z żółtem licem“; w przemowie do Mistrza powiada wyraźnie „Pacz (patrz), mam ciało“. W podaniach śląskich Śmierć przybiera postać skurczonego staruszka, chodzi ona po domach i prosi o jałmużnę, a kto ją obdarzy, temu daje długie życie. Zjawia się też w postaci czarnych psów, gdy jest w domu konający (Kaliskie). Dzieciom leżącym na łożu śmiertelnem pokazuje się w okolicy Wieliczki najczęściej w postaci kota. W co tylko chce, w to się przemienić może. Widziano ją w postaci gęsi, białej wrony, księdza w komeżce i birecie, Kameduły,