Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/016

Ta strona została przepisana.

umiera, ulega czarom wroga. Mieszkańcy Madagaskaru przypisują choroby a w następstwie śmierć czarom czarnoksiężników, zemście złych duchów lub jakiemuś przestępstwu wobec „didun—grazana” t. z. zwyczajów rodzinnych W rzeczywistości dla Malgachów żadna śmierć nie jest naturalną, jedyny wyjątek stanowią wypadki śmierci w bardzo podeszłym wieku. Indjanie brazylijscy uważają śmierć za sprawę złych duchów, z czego wynika wiara w dalszy ciąg życia po śmierci, które sobie na sposób doczesnego życia wyobrażają. Nie tylko ludy pierwotne poczytują umieranie za dzieło złych duchów, pojęcia te przebijają jeszcze u narodów kulturalnych w uosobieniu śmierci jako demona np: Tanatos u Greków, a u nas niewiasta w bieli pod wpływem ewangelji (Objawienia Jana) z kosą w ręku. W pojmowaniu śmierci występuje u ludu polskiego — podobnie jak u innych Słowian — wiara w przeznaczenie. „Kto ma umrzeć, temu żaden ratunek nie pomoże” (Jaksice) Przeżytki fatalizmu pierwotnych ludów przebijają w wierze naszych włościan, powszechnej w nizinach społecznych Europy, że „każdemu naznaczono, ile ma żyć”, o której godzinie ma umrzeć, dlatego „od śmierci nikt nie ucieczy” (w Żabnie krasnostawskiem). Człowiek od urodzenia ma przeznaczony czas a nawet rodzaj śmierci. Pomyśli przysłowia: Śmierć i żona od Boga przeznaczona, uważają wszelki ratunek za zbędny. Wychodząc z wiary w przeznaczenie powiadają, że „co Pan Bóg przeznaczył, to człowieka nie minie”, jeżeli więc chory ma umrzeć, to na nic nie przyda się wszelka pomoc ludzka. „Śmierć swoją — powiadają Tarnowianie — ma każdy człowiek, ona z nim chodzi ciągle. Jeżeli Śmierć szuka sobie okazji do człowieka, to się jej biedak nie wymknie, choćby nie wiedzieć jakich lekarzy i leków przeciw niej użył”.
Śmierć — podobnie jak przeznaczenie — ma w wyobrażeniu naszego ludu i społeczeństw pierwotnych — charakter mistyczny. Nastanie czy zjawienie się jej oznajmiają sny albo nadzwyczajne zdarzenia w życiu domowem, osobliwsze zachowanie się otoczenia i t. p. A zapowiedzi te otrzymuje chory i zdrowy lub ich otoczenie — bezpośrednio lub pośrednio przez środowisko. Przez całe pasmo żywota snują się te niezliczone oznaki śmierci, a dostarczają ich zwykłe i świąteczne dnie, domowe i polne zajęcia, pogoda i słota i tp. Śmierć zapowiadają nie tylko osoby „przeczuciami”, ale także zwierzęta, żywa i martwa natura — „świat duchów” napomnieniem i groźbą daje znać o „bliskości zewsząd czyhającego wroga”. W takim stanie duszy „wszystko, co gdziekolwiek wydarzy się niezwykłego, daje do myślenia”. Aby więc uniknąć niebezpieczeństwa, albo nie wywoływać „wilka z lasu”, przestrzegają różnych środków ostrożności. Takie wyobrażenia o przeczuciach, wróżbach i forpocztach śmierci mają nietylko Słowianie (tak Mało- jak Wielkopolanie, Mazurzy, Ślązacy — Czesi, Morawianie, Słowacy, Bułgarzy, Serbowie, Ukraińcy, Rosjanie) ale także szczepy germańskie