Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/030

Ta strona została przepisana.

skim wyrazy dusza i oddech są identyczne. Lud w Armenji powiada: „Dusza niczem innem nie jest jak tchnieniem”. Mówią też „duszę połknąć” w znaczeniu „zaczerpnąć oddechu”. I ludy pierwotne utożsamiają duszę, ducha z oddechem. Australczycy zachodni jednym wyrazem oznaczali pojęcia oddechu, ducha i duszy. W języku plemienia indyjskiego Netela w Kalifornji i na Jawie też jednym wyrazem oznaczało się oddech, duszę i życie. W mniemaniu Malajów „dusza umierającego wychodzi przez nos jak dech”. Pojęcie duszy jako oddechu wytworzyło się na podstawie obserwacji umarłego. Umysł pierwotny przedstawiał go sobie, w stanie mało zmienionym. Nieboszczyk „miał oczy, uszy, usta, wszystko zostało jak za życia, brakło tylko tchu.” W oddechu więc widział „to, co ciało ożywia”, duszę. Zazwyczaj uważa się za chwilę śmierci ostatnie tchnienie, jako zewnętrznie najbardziej dostrzegalny objaw życiowy, choć nie jest to — jak wiadomo — właściwy sprawdzian, bo nieraz nawet bicie serca przetrwać może oddychanie.
Dusza, duch, (zły duch) w wierzeniach ludu polskiego pozostaje w ścisłym związku z wiatrem, wichrem (duch, dech od dąć po rusku du-ty). Gdy tuman kurzu wiruje, lud powiada, że djadeł sprawia wesele albo tańczy. „Posłyszawszy świst z nieznanego powodu, mówią, że dusza piszczy.” I Czesi pojmowali duszę, ducha w postaci wiatru, czegoś wiejącego. Dusza po opuszczeniu ciała jako dech, tchnienie, unosi się w postaci wiatru, a ścisły związek między duszą i wichrem albo burzą stwierdzić można u ludów germańskich już w XII stuleciu, oraz w podaniach skandynawskich (Gervasius z Tilbury Otia Imperialia z XII w.) Dusza w starogermańskim języku (gotyckim,: sai—wala, w obecnym i północnym geist, oznacza coś silnie się poruszającego, dmącego. Indyjskie słowa: anas = dech i anilach = wiatr, greckie anemos — wiatr, łacińskie anima = dusza i wiatr, podobnie jak greckie psyche = tchnienie i dusza, w niemieckim Ahne — zmarły przodek, i w gotyckim us—anan wyzionąć świadczą, że pierwotnie wyobrażano sobie duszę w postaci tchnienia i wiatru. O tej wietrznej naturze duszy mamy świadectwa w wierze Słowian i Germanów utrzymujących, że powstaje wicher, gdy ktoś się powiesi. Już Hans Sachs, poeta i majster szewski 16 w. widzi ulatującego ducha wisielca w postaci „ostrego wiatru”. Do dziś lud niemiecki w okolicy Elberfeldu, wyobraża sobie duszę unoszącą się z wiatrami na miejsce swego przeznaczenia. O duchach umarłych powiadają w Anglji, że zmiatają po drodze przeszkody, jak szalony wicher (furious whirl — wind). Lud szwajcarski opowiada o spokojnie konającym, że w około niego powietrze cicho wionęło. Od najdawniejszych czasów pojmowano duszę jako tchnienie, wiew, ślady takiego pojęcia mamy w indoeuropejskich językach, w których duch, dusza a dech, — podobnie jak u nas — z jednego pnia pochodzą. W sankrycie atasa oznacza zarówno duszę