Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/037

Ta strona została przepisana.

skości”. „Jako istota uosobiona ma dusza w mitologii germańskiej i po śmierci potrzeby ludzkie, żąda strawy i napoji, które otrzymuje od pozostałych przy życiu, bierze udział na stypie, odprawionej na jej cześć, składają jej ofiary”. Dusza w wyobrażeniach ludu żydowskiego „uchodzi z człowieka przez nos, a z takim trudem uchodzi, jak gruba lina przez uszko od igły”. Na najniższych szczeblach uspołecznienia dusza i powstałe z niej duchy, to istoty materjalne, zostawiające po sobie ślady na popiele, piasku i tp. Lud niemiecki utrzymywał, iż podziomkowie zostawiają ślady łap kaczki lub gęsi, widoczne na popiele. Na Filipinach trzeciego dnia po pogrzebaniu umarłego, posypują podłogę popiołem, aby duch umarłego, odwiedzający swój dom zostawił na popiele swe ślady, co ma być dowodem odwiedzin ducha. W północno-wschodnich Indjach, w dzień zgonu, podczas przywoływania ducha nieboszczyka, posypuje się dom żałoby popiołem aż do progów izby; domownicy szukają śladów ducha w popiele, rozsypanym na podłodze, a gdy znajdą, lęk ogarnia wszystkich. „W Jukatanie dziecko zostawiają na noc, na miejsca usypanem popiołem; jeżeli okażą się ślady łap jakiego zwierzęcia, to zwierze uznaje się za bóstwo opiekuńcze”, w starożytnym Meksyku posypywano mąką miejsce przed świątynią, a gdy na niem zauważono ślady, ogłaszano przybycie Boga słonecznego. Na dowód istnienia duchów powiedziano w Talmudzie: „posypawszy przesianym popiołem około łóżka, nazajutrz zobaczy się ślady łap koguta”.
W etnologicznym rozwoju pojęcie duszy przechodzi różne stopnie od materjalnej substancji gąbczastej np. u Angekoków, chwytanej rękami, czy też tkwiącej w kościach jak u Huronów, lub w tętnach np. u Karybów, łowionej czapką na Madagaskarze, aż do pojęcia duszy, rozpływającej się we wszechświecie (Weltseele), aby ostatecznie ulotnić się u monistów w „psychologji bez duszy”.
U ras niższych, zarówno jak na najniższych stopniach kultury ludów cywilizowanych, spotykamy liczne ślady wiary w materjalność duszy, którą na wyższych szczeblach uspołecznienia coraz bardziej uduchowiano, a dopiero teologja średniowieczna rozpowszechniła pojęcie bezcielesności duszy. Rozwój duszy u ludów indoeuropejskich przechodzi analogiczne stopnie: Dusze objawiają się najpierw w postaci zwierząt (mysz, wąż, żaba, owad, ptak, kot, pies i td.) następnie ludzi (antropomorfizm), wreszcie w postaci na pół duchowej ognia, dymu, cienia i zupełnie niewidome. Dziś pojmują duszę jako substancję duchową, niematerjalną. Ale lud nasz obecnie, jak w 15 w. wierzy, że „dusza grzeje się przy ognisku”. Od tak materjalnego pojmowania ducha do wiary w nieśmiertelność duszy, jako istoty bezcielesnej, droga długa, wypełniona wierzeniami ludu o duszach zmarłych, przybywających oddzielone od ciała w pobliżu zwłok. Dusza nie opuszcza na zawsze ciała. Bywają „ludzie