jako upiór w pobliżu miejsca, gdzie ciało pogrzebano i wyrządza żyjącym szkodę. Uważano więc za obowiązek uczynić wszystko, aby duszy błąkającej wrócić spokój. Od niepamiętnych czasów do dziś przetrwało u t. z. pierwotnych ludów wierzenie, utożsamiające duszę z sercem. Rozumowano w ten sposób: bicie serca oznacza życie, ze śmiercią serce bić przestaje. Dziki zjadał serce swego wroga w tem przekonaniu, że nabędzie odwagi i innych jego przymiotów, jak „zjadał serce bawołów, by nabrać siły tego zwierzęcia”. Blisko spokrewnione z pojęciem umiejscawiającem duszę w sercu jest utożsamienie duszy ze krwią. Dlatego Księgi Mojżeszowe zakazywały spożywania wszelakiej krwi, motywując to zdaniem: „bo duszą każdego ciała to krew jego”. A zakazu tego przestrzega do dziś każdy ze starozakonnych. Sny i inne zjawiska życia tłumaczą sobie ludy barbarzyńskie przypuszczeniem, iż człowiek posiada dwie dusze. „Krajowcy Fidżi rozróżniają dwie dusze: czarną — cień, która idzie do piekieł, oraz białą (odbicie w wodzie), pozostającą przy mogile zmarłego”. Czerwonoskórzy Algonkinowie twierdzą, iż człowiek ma podwójną duszę: „jedna może opuszczać czasowo ciało — i wtedy człowiek śni — druga nigdy nie może rozstać się z ciałem. W razie zgonu „jedna dusza zozstaje[1] z ciałem i dla niej składają ofiary z pożywienia, druga zaś idzie do kraju umarłych”. Wychodząc z założenia dwu lub kilku dusz, ludy pierwotne tak tłumaczą sobie sny, senne marzenia i tp. zjawiska: „Gdy człowiek miewa sny, to jedna z jego dusz opuściła czasowo ciało, a to co widzi, śni się śpiącemu”. W Ameryce północnej mnogość dusz jest na porządku dziennym. Odróżniają, tam kilka dusz w jednem ciele: „Pewien starzec opowiadał, że kilku dzikich miało po dwie lub trzy dusze, że jego własna opuściła go przed dwoma laty, aby odejść z jego zmarłymi rodzicami, że pozostała mu tylko dusza cielesna, która wraz z nim zejdzie do grobu”. Z tego wynikałoby, że wyobrażano sobie, iż ciało ma swoją własną duszę. Jakuci utrzymują, iż „człowiek posiada potrójną duszę, podobną do cienia, jak cień ma trzy części, jedną wielką i bladą, drugą małą, i ciemniejszą a środek całkiem ciemny (ponury), tak samo człowiek posiada trzy dusze. Gdy jedną traci, odczuwa pewną niemoc, gdy traci dwie dusze, choruje, gdy traci wszystkie trzy, umiera”.
W naszem wyrażeniu „Cieniom matki”, „Cienie zmarłych, poległych” tkwi przeżytek tego pierwotnego animizmu, który identyfikował duszę z cieniem. Lud na Czerwonej Rusi i Ukrainie wyobraża sobie duszę człowieka jako cień. Białorusini wierzą, iż czarownica może ukraść cień, a wówczas okradziony zapada w chorobę, zwaną ścieniem, którą leczą w sposób czarodziejski wylewaniem i wymierzaniem”. Duszę uważają Słowianie za istotę eteryczną, za odgłos lub cień osoby zmarłej. Od Pitagorasa do Paracelza (XVI w.) utrzymywano, iż po śmierci,
- ↑ Błąd w druku; powinno być – zostaje.