Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/043

Ta strona została przepisana.

złemi duchami” A gdy dzieci wiejskie łapią ćmy i je męczą, starsi „przestrzegają, aby tego nie czynili, bo to są duchy nieboszczyków”. O tych ćmach = duchach wspomina Mickiewicz w „Dziadach”, że... z potępioną błąkając się duszą, chociaż nie lubią światła, w światło lecieć muszą. W okolicach Radłowa „lud utrzymuje, że świecące wieczorem robaczki świętojańskie to dusze proszące o modlitwę” — Górale nad Łomnicą, „twierdzą, że kto umiera, to w chacie jakby mucha jako latała”. Chłop ruski (w skolskim powiecie) utrzymuje, że „zaraz po śmierci, dusza odlatuje otworem w powale (służącym w kurnej chacie do odprowadzenia dymu.) „Gdy koło umarłego latają motyle”, lud powiada, że „to dusze”. W okolicy Kołomyji wyobrażają sobie duszę w postaci muchy latającej po izbie, tam, gdzie leży umarły. Włościanin ukraiński (gub. czernichowskiej) wyobraża sobie, że „dusza nieboszczyka przez 40 dni po śmierci lata po ziemi, a mianowicie po opuszczeniu ciała nieboszczyka przeobraża się w muchę, komara lub ptaka. Dlatego jeżeli po wyzionięciu ducha przez konającego daje się słyszeć brzęczenie muchy lub komara albo wlatuje do chaty ptak, to rodzina nieboszczyka z uwagi, że przyleciała dusza nieboszczyka, przycicha w rozmowie i z naprężeniem śledzi każdy ruch duszy. Zebrani czynią różne zabiegi, (modlą się, czytają psałterz itp.) aby duszy nieboszczyka uczynić pobyt lżejszy na ziemi. W wyobrażeniu Słowaków uchodzi dusza z ciała w postaci oddechu, który konający z siebie wydaje, poczem zamienia się w gołębia i za innemi wylatuje do nieba, aby jej odlot ten ułatwić, otwierają okna. Ćmy latające (nocą) oznaczają w Bretanji śmierć kogoś z domowników. Widok gromady ciem oznacza żałobę. Lud uważa je za dusze zmarłych, które przybyły, żeby kogoś ze swoich zabrać ze sobą do grobu. Gdy do izby motyl wleci, Wotjak powiada: „to jest dusza zmarłego człowieka”.
Ulatująca z umarłego dusza miewa też postać ptaka. Lud krakowski utrzymuje, iż dusze dzieci poronionych albo bez chrztu zmarłych przemieniają się niekiedy w latawców. „Latawiec jestto rodzaj upiora = ptaka lecącego pod chmurą. W okolicy Biecza opowiadają: „Latawiec, to dusza dziecięcia, które wyrodna matka zaraz po narodzeniu pozbawiwszy życia, zakopała pod figurą: pod postacią czarnego ptaka tuła się dusza niemowlęcia po świecie, nie znajdując nigdzie spokoju. Skoro burza nadchodzi, wtedy zaniepokojony latawiec piszczy jak zgłodniały jastrząb i chroni się gdzie może, nawet pod strzechę wiejską. Co siedm lat przybywa latawiec na tę samą figurę, gdzie go matka pochowała i woła do trzeciego razu „Chrztu, chrztu, chrztu!”. Lud nasz utrzymuje, że dusze niewinnych dzieci ulatują w postaci gołąbków, dusza zaś czarownicy albo złego ducha w postaci kruka lub wrony. „Ród Pileckich — jak go wywodzi rękopis z 1526 r. — głośnym był z tego, iż w nim przemieniała się każda córka w gołębia, jeśli umarła dziewicą,