Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/048

Ta strona została przepisana.

postać psa. Do pewnej kobiety w okolicy Sieradza zbiliżył się nocą duży pies i liżąc jej ręce okazywał swe przywiązanie. Domyślając się, że to jej szwagier pod postacią psa przyszedł podziękować jej za doznane dobrodziejstwa, rzekła doń dobrodusznie: „Nie dziękuj mi biedaku, nie masz za co, ale niech ci Bóg da wieczny odpoczynek”. W tej chwili pies zniknął, co potwierdziło jej domysł. W piekle widać gryzące się psy, wieprze i inne zwierzęta, są to bracia lub sąsiedzi, którzy się za życia ciągle kłócili. W wyobraźni ludu na Pomorzu występują często osoby zaklęte w postaci zwierząt. Dziewczyna w Torątach, rzemykiem czarodziejskim przepasana, zamieniła się w zająca. Nadrabianie wywodzą zająca od chłopa Sobka (Sobestjana), którego Pan Jezus za karę zamienił w zająca. W domu nie należy mówić zając, tylko śpiuch albo Jaś, boby domownicy nie mieli snu, chyba z otwartemi oczyma.
Niektóre zwierzęta cieszą się do dziś pewną czcią naszych włościan. Każdego, któryby odważył się na wyrządzenie im jakiejkolwiek krzywdy, spotkałaby niechybnie kara, tak ze strony samych zwierząt, jakoteż i ludzi, grzesznik taki ściąga na siebie gniew Boży. Cześć zwierząt, uważanych przez lud nasz za rozumniejszych, mocniejszych, pochodzi z owych czasów, kiedy to człowiek pierwotny, słabo uzbrojony, czuł się maluczkim wobec takich potężnych drapieżców i gruboskórców, jak słoń i mamut. Uważając zwierzęta za wyższe lub rownouprawione ze sobą, przypisywał im naturę, charakter, osobowość, wolę, sądy, uczucia — słowem duszę ludzką. Właściwość tę spotykamy u wszystkich ludów europejskich. W ich umyśle, podobnie jak w wyobrażeniach ludzi pierwotnych, nie ma ścisłej granicy między duszami ludzi a zwierząt, stąd nie trudno o przekonanie, że dusze zmarłych przechodzą w zwierzęta. Kaszubi do niedawna opowiadali, że zwierzęta były pierwotnie ludźmi. Przez zaklęcie zamienione w zwierzęta zachowały jeszcze przez czas dłuższy przyjaźń dla ludzi, pamiętne swego pochodzenia. W wyobrażeniach ludu naszego odnaleźć można reminiscencje podobnego ustosunkowania do niedźwiedzia, zwanego pieszczotliwie, Misio, Wujek itp. Jakgdyby unikali wymienienia właściwego nazwiska, mówią o nim jako o borowym, a przez nadanie mu imienia Boruty, wprowadzają go w styczność ze złym duchem boru. O pochodzeniu niedźwiedzia w człowieka prawi następująca legenda (z Masłowa): P. Jezus gdy z Św. Piotrem chodził po świecie, bezbożnego mielnika za karę, że w obecności P. Jezusa tarzał się po ziemi, jak zwierz, P. Jezus przemienił w niedźwiedzia z kudłami. Od tego mielnika — niedźwiedzia pochodzą nasze niedźwiadki. A na pamiątkę, że z człowieka pochodzą, w czasie adwentu, przez cztery tygodnie, ssą tylko łapy. W podobnej legendzie ruskiej młynarz, który przewrócił kożuch do góry kudłami, chcąc przestraszyć P. Jezusa, przemieniony został