Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/056

Ta strona została przepisana.

i na dowód, że to jej granica, zaklęła się: „Niechbym się w kamień przemieniła“! I słowo stało się natychmiast ciałem. We wsi Młyny pod Strzelnem pokazują głaz, który z pewnej oglądany odległości wyobraża niby człowieka niosącego wodę w kubłach, lud kujawski powiada, że kamień ten przedstawia leniwą dziewkę, którą gospodyni wysłała po wodę, zniecierpliwiona, że szybko nie wraca, zaklęła ją wyrazami: Bodaj ta dziewka skamieniała! Na piaszczystych polach Konar sterczy biała skała, niby zmartwiała postać człowieka z kromką chleba w ręku. Ma to być pasterz, który przybył w te strony, gdy się tu wiara święta już zaszczepiła, a nie wierząc w ludu pacierze, zbywał je śmiechem i drwinkami. Raz gdy wydobywszy chleb, rozkruszył go dłonią o skałę, chcąc lekkomyślnie spożyć go w czasie modlitwy gromady, uderzył weń piorun a pasterz w szkielet skamieniał. Gdy kapłan bryłę tę kazał złożyć na cmentarzu, głaz przemieniony uszedł znów na dawne miejsce. Najczęściej zostają obrócone w kamień osoby lub całe gromady osób za bezbożność, nie przestrzeganie świąt itp. Widoczny tu wpływ nauki chrześcijańskiej. W folklorze europejskim roi się od przemian ludzi w ciała nieorganiczne, zwłaszcza w kamienie — znał je — już świat starożytny (podanie o Niobie skamieniałej z bolu za swemi dziećmi.
Umarły — w wyobrażeniu naszego ludu — „napadając na przechodni i strasząc“ przybiera na siebie różne postacie: czarnego psa z długiemi kudłami i świecącemi ślepiami lub małego chłopaka w strzachatym kłobuczku „na głowie, to znów w postaci białej płachty leżącej koło krzyża lub kosza pędzącego za człowiekiem a czasem daje o sobie znać tylko szumem w powietrzu lub trzęsieniem mostu. Dusza po śmierci człowieka — powiadają nasi włościanie — przemienia“, się nawet w ciała martwe. Pokutuje ona w węzłach powrósła, w miotle, dlatego nie wolno ich rzucać w błoto. Dusza zmarłego przechodzi w gwiazdę, jęczy na wietrze, trzeszcze w drzewie płonącem na ognisku.
Dusza człowieka przybiera kształt światła albo ognia. Lud polski wierzy, iż dusze potępieńców — zwłaszcza umętrów (geometrów) niesprawiedliwie wymierzających pola i łąki — unoszą się po śmierci w postaci błędnych ogników, albo chodzą nocami ze światłem (latarką) po polu. Błędne światełka, także miernikami zwane, są to „dusze geometrów — inżynierów, którzy za życia dopuszczali się krzywd przez niesprawiedliwe pomiary ziemi“. Pod postacią błędnych ogników pokutują „dusze właścicieli, którzy umyślnie źle granice wyznaczali“. (Biskupice). Duchy pokutujące najczęściej na bagniskach, zwane w pilzneńskim powiecie pod imieniem „mierników“ to duchy zmarłych geometrów, skazanych po śmierci za pokutę, że za życia niesprawiedliwie („za przepłatę“) mierzyli grunta. Postać ich jest jak „każdego żyjącego człowieka, nie mają jednak głowy, lecz