Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/058

Ta strona została przepisana.

dusz głęboko zakorzeniona u Indów i Egipcjan, nie obcą była Ganom i celtyckim Druidom. Duszę cielesną posiada nie tylko człowiek, ale i zwierzę, stąd wiara u plemion barbarzyńskich, której ślady zachowały się w baśniach ludów kulturalnych, że z futrem zwierzęcia, z piórem ptaka przywłaszcza sobie człowiek przez ten czas, gdy je ma na sobie, przymioty lub wady ich właścicieli. Przykłady takiego przeniesienia duszy ludzkiej lub zwierzęcej znajdujemy u plemion Australji, Brazylji, u Indjan i in. Mieszkańcy wysp Vancouvera Indjanie (w Ameryce) mniemają, że dusza żyjącego człowieka może wchodzić w ciało innego człowieka lub zwierzęcia i opuszczać je dowolnie. W dawnych czasach powiadają oni, że ludzie mieli postać ptaków, zwierząt i ryb, albo raczej stworzenia te miały w sobie dusze Indjan. Wierzą nawet, że powrócą do ciał, które zamieszkiwali uprzednio. Człowiek pierwotny wierzył, że śmierć nie przecina nici łączności zmarłego z żywymi. Duchy ludzi dobrych po skonie opiekują się krewnymi i rodakami, schodząc na ziemię w postaci zwierzęcia, a nawet, drzewa, aby poradzić pomóc lub upomnieć żyjących. Na niskim stopniu kultury wielkie potęgi natury, siły przyrodzone, ludzie, zwierzęta, rośliny, kamienie znajdują się na jednym i tym samym poziomie życia. Osobliwość i pokrewieństwo wszystkich rzeczy sprawia w logice pierwotnej taki sposób rozumowania, który ludziom oświeconym wydaje się pomieszaniem i nierozumem, a w etnologji znany jest pod nazwą irracjonalizmu. Wiara w wędrówkę dusz, w metampsychozę przechodziła różne przeobrażenia od pojęcia u ras niższych, że dusze po śmierci osób przechodzą w inne ciała zwierzęce lub roślinne, a nawet w przedmioty martwe, aż do teorji rozwiniętej u narodów na wysokim stopniu cywilizacji, o życiu przyszłem na drugim świecie.




Życie duszy po śmierci.

Lud nasz nie mieni Śmiercią tego ostatecznego momentu, w którym ustają wszelkie procesy i objawy życia, lecz zgodnie z pierwotnemi wyobrażeniami o duszy przypisuje zmarłemu, dopóki ciało jego leży w izbie, na katafalku, pewne objawy życia. Występuje to podczas mycia i ubierania nieboszczyka, do którego się przemawia, jakby to żywego — zmarłemu dają do ręki gromnicę, aby mu rozjaśniała ciemności grobowe, stawiają przy nim chleb, wódkę albo wodę, aby się mógł pożywić i pokrzepić, po wyniesieniu zwłok — jeszcze przed Męką Pańską — żegnają go krewni i towarzysze — a nawet po złożeniu nieboszczyka do grobu i zasypaniu go, gdy z przed oczu pozostałych usuniętą została raz na zawsze osobista obecność zmarłego, przypijają doń jeszcze na stypach i spominkach. Oto