Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/062

Ta strona została przepisana.

mownicy i służba, a który wzywa ją do siebie, do raju. „Zanieście mnie do mego“ woła dziewczę. I konający na Litwie — w wyobrażeniach ludu — widzi już w duchu osoby najbliższe, zapraszające go do siebie. Gdy król Fryderyk I leżał na łożu śmiertelnem, w sali jego zamku setki świec płonęły — a lud niemiecki utrzymywał, że śp. przodkowie króla zebrali się tam, aby go wprowadzić do przybytku wiekuistego pokoju. Umierającego w poezji Homerowskiej „oziewają kery“ tj. dusze pierwej zmarłych i wiodą go na tamten świat. U Rzymian uprowadzają Manes zmarłego. Wotjacy wobec leżącego w trumnie, na środku izby, proszą zmarłych przodków i tego przyjąć jako towarzysza. Duchy to zmarłych krewnych — w Armenji — wołają nań: „Chodź do nas, tu lepiej!“ A umierający woła: „Przychodzę wnet!“ I na pogrzebie występują podobne duchy w celu przyjęcia nowego przybysza.
Niosący trumnę u nas, na Rusi, w Norwegji powiadają, że zwłoki umarłego, z wstąpieniem na cmentarz stają się ciężkie, albowiem święci aniołowie, unoszący się nad cmentarzem kładą się na umarłego i przyjmują go do swego grona. Żydzi powiadają, iż „umarły w niebie przez tyle duchów zmarłych bywa przyjmowany, ilu ludzi odprowadzało go do grobu“, dlatego przywiązują tam wagę do licznego orszaku pogrzebowego. Przy śmierci człowieka z Klanu Black Shoulders (Czarne ramiona) plemienia Omaha (zamieszkującego dorzecza Misisipi) istnieje rytuał pogrzebowy, którego celem jest „wyprawienie ducha zmarłego na tamten świat, żeby się połączył z przodkami“. U Betsileów, gdy zwłoki znajdują się przed grobowcem. dowodzący pogrzebem zbliża się do drzwi z jeszcze jednym mężczyzną, odwracając się od zwłok uderza w drzwi piętą i mówi: „Otwierajcie, przyprowadzamy wam krewnego, który nas opuścił, by nadal z wami żyć. Przyjmijcie go dobrze i nie pozwólcie, mu odejść“. Plemię Ngúmba w Kamerunie wierzy, że do umierającego przybywają jego zmarli krewni z tamtego świata i przez szpary chaty unoszą jego duszę. Plemiona Polinezji utrzymują, iż „około domu nieboszczyka gromadzą się duchy krewnych, aby towarzyszyć duszy zmarłego, odchodzącej do podziemia. Malagasi oznajmiają umarłym na cmentarzu, że przybył do nich krewniak, aby się z nimi połączyć i proszą ich o życzliwe przyjęcie. Pragnieniem wielu ludów jest połączenie się z cieniami ojca. Na wyobrażeniu, iż dusze przodków przyjmują zmarłego do swej poza grób sięgającej społeczności, opiera się starorzymski zwyczaj noszenia na pogrzebie wizerunków przodków zmarłego. Wiara w łączność duszy zmarłego z duchami przodków wywołało szeroko na kuli ziemskiej rozpowszechniony zwyczaj grzebania pospołu umarłych na cmentarzach, okopiskach, w grobach familijnych, które spotykamy nie tylko w Europie, ale także u Abiponów, Indjan Ameryki północnej. Od tysięcy zbierali się krewni, przyjaciele i znajomi w domu żałoby, aby