Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/072

Ta strona została przepisana.

prośba o przebaczenie. Lud dobrzyński wierzy, że nieboszczyk przestrzec może swoich krewnych o zbliżającej się śmierci jednego z rodziny. Umarli krewni śnią się też wtedy, gdy potrzebują od żyjących jakiej pomocy. Dlatego sen o krewnym tłómaczą sobie jako wspomożenie zmarłego. W Siemianicach (pow. kępiński) opowiadano, że „dusza matki, która odumrze niemowlę, przychodzi je kolebać przez sześć niedziel; jeśli jej łóżko jest posłane, można to poznać po wygniecionym w środku gniazdku“.
Włościanka z pod Nowego-Mostu, która odumarła niemowlę, przychodziła do niego w nocy, poprawiała mu posłanie i karmiła. Gdy mąż jej, wdowiec, ujrzał to i chciał ją pochwycić, przestała odwiedzać dziecko. Matka kilkorga małoletnich dzieci nie zapomina o nich i poza grobem, lecz zjawia się codziennie w domu, myje i czesze maleństwo, „najmłodsze niemowlę karmi nawet własną piersią“, atoli mleko umarłej szkodzi dziecku, które schnie i umiera, albo dostaje „bardzo wielką głowę i czuć je ziemią“ (grobem). Włościanka z okolicy Sieradza „umarła pozostawiając niemowlę, po śmierci przychodziła do niego, kąpała je i karmiła“. Aby „nie mogła wrócić“ do mogiły, „mąż za zjawieniem się zmarłej zarzucił jej na głowę białe prześcieradło i kobieta w chacie została, pełniąc obowiązki matki i gospodyni jak za życia, ludzi wszakże unikała“. Włościanin pod Gnieznem po stracie żony ożenił się powtórnie. Ale macocha była zła dla drobnych dziatek i biła je. Pewnej nocy, w czasie nieobecności męża, drzwi się otworzyły z hałasem i weszła pierwsza żona. Połatała dzieciom ubrania, poprała im bieliznę i rozwiesiła na sznurze, a zbliżywszy się do macochy, rzekła: „Biada ci, jeżeli nie będziesz dbała więcej o dzieci“. Od tego czasu macocha była dla dzieci dobrą. Sierotka idzie na grób matki, pod kościołem, aby się użalić na swą niedolę, prowadzi ją sam Pan Jezus, każę jej „ułamać różczkę“ i „pochlasnąć nią po matczynym grobie“. Na to wezwanie zapytuje matka z pod ziemi:

„A któż to tam stuka po tym moim grobie?“
„„Ja to, ja, matulu! Weźcie mnie do siebie,
Bo mi na tym świecie źle wiecznie przez (bez) ciebie.““
„Naraję ja tobie do młodej macierzy (macochy),
Co ona ci jeść da, koszulę upierze“.

„„Bodaj taką młodą mać,
Lepiej by jej nie znać.
Swoim dziateczkom kaszkę w mleczku warzy,
A mnie sieroteczce otrąbków zaparzy.
A jak mi ją (koszulinę) pierze,
Lecą z niej paździerze!...““

(Z Mazowsza czerskiego znana i w Łęczyckiem).,