Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/073

Ta strona została przepisana.

Do jakiego stopnia przetrwała wiara z czasów „pogańskich“, że śmierć nie zrywa stosunków łączących nieboszczyka z żywymi, świadczy przekonanie Kaszubów nadłabiańskich, że „przyrzeczenia danego zmarłemu trzeba dotrzymać, bo nie miałby on spokoju w grobie“. Umrzyk przychodzi do śpiącego, aby go ostrzec, domaga się spełnienia życzeń, lub chce porwać go ze sobą do grobu. Lud nasz wyobrażał sobie, że nieboszczycy utrzymują stosunki z rodziną, że wezwani, czy z własnej woli, nie odmawiają im swej pomocy w potrzebie. Nieboszczka przychodzi do sąsiadki i prosi, aby powiedziała nieposłusznej córce, która wbrew woli matki pochowała ją w trzewikach, żeby dała księdzu na mszę za jej duszę, a dla potwierdzenia słów swych wycisnęła ślad pięciu palców na drzwiach domu. Pewien szewc z Jaraczowa stracił żonę. Nazajutrz miał wstać o świcie, aby poczynić przygotowania do pogrzebu, ale zaspał. Wtem nieboszczka — jakby obrażona tą niedbałością męża — zjawiła się i uderzywszy w policzek, obudziła go ze snu. Zaniedbawszy jakiejś czynności za życia, wraca z drugiego świata dla spełnienia zobowiązania. Pokutujący prosi żywych o modły. Rozłączeni za życia żyją w miłości na drugim święcie. Kochanek wraca do swej lubej, aby ją zabrać ze sobą. Pozostali nie zrywają jeszcze węzłów z nieboszczykiem. Podczas stypy zostawiają dlań wolne miejsce przy stole. Nieboszczyk błogosławi córce na weselu.
Dusze opiekują się osobami bliskiemi sobie za życia. Żona wstaje z grobu, aby przestrzec męża, że zgniłe belki w sypialni przywalają jego łóżko, grożąc mu śmiercią. (Ze Staromieścia) Duch zmarłego dziedzica w Piekarach pod Gnieznem chodził po ogrodzie w nocy i w południe, odstraszając złodzieji. Raz nastraszył kobietę, gdy w południe chciała dla kozy użąć trawy. Duch nie umiera z ciałem, nieboszczyk ukazuje się jako zmora czy upiór, albo w postaci widzianej za życia, miewa z żywymi stosunki. Gospodarz po śmierci pojawia się w postaci ducha, straszy, napomina lub na dobrą naprowadza drogę. Umrzyk wstaje z grobu o północy, porywa żywych, zwłaszcza tych, którzy umarłych wyzywają. Dusze pokutujące przebywają na ziemi aż do zadośćuczynienia sprawiedliwości. Nawet dzieci chodzą we dnie i w nocy po polach płacząc, aż póki nie odpokutują grzechu. Zaniedbanie pewnych praktyk pogrzebowych, po-chowanie bez niektórych rzeczy, potrzebnych w życiu zagrobowem, sprawia, że nieboszczyk wychodzi z grobu do domu, straszy domowników, przerzucając sprzętami lub tłukąc niemi. Przez dostarczenie mu owych niezbędnych rzeczy, np. szkaplerza, przez odprawienie za jego duszę mszy św. przestaje niepokoić i straszyć. Wraca też na świat, aby skrzywdzonemu wynagrodzić szkodę. Zdarza się, że umarły „w najbliższą noc po pogrzebie wraca na miejsce, gdzie rozstał się z swojem ciałem“, o czem opowiadał wieśniak z Rżąki (p. wielicki) temi mniej