W opowieści z okolic Przasnysza siedzi pan w pustyni pałacu o mnogich komnatach i woła ciągle „Ciasno mi“! a opodal chłop niesie kawał żelaza i krzyczy: „Ciężko mi“.. Kto tu nigdy nie nasycony, chociaż we wszystko opływa, ten i w przyszłem życiu jest ciągle głodny. Powraca także na ten świat dusza człowieka, który skarby swe ukrył w ziemi a nikomu o nich nie dał znać i dopiero, gdy kto z żyjących pieniądze owe znajdzie, dusza właściciela skarbów pozostaje na tamtym świecie w spokoju. (Zalasowa) Bogacz, co ukrył pieniądze, liczy je po nocy. Wieśniak, który odorał sąsiadowi pola, siada po śmierci na miedzy, rzucając na przechodniów kamieniami. Czem kto grzeszył za życia — powiadają w okolicy Zamościa — ten po śmierci odbywa pokutę. Skąpiec, co wypchnął z domu żebraka, wyciąga rękę po jałmużnę. Dziewczyna, co żadnego kochać nie chciała, zabiega drogę młodzieńcom z jedną ręką na ustach, z drugą na sercu. Niewierna żona klęka przed mężem, ponawiając przysięgę, którą łamała za życia. Zmarła macocha prosi o przebaczenie dzieci za swe nielitościwe obejście. Zdarza się nieraz słyszeć wieczorną porą jęki, bolesne westchnienia, głosy dobywające się zpod ziemi, są to oznaki pokutującej duszy zazwyczaj w tem miejscu, gdzie grzech popełniła. Dusze pokutujące rzadko dają się widzieć, najczęściej „można je tylko słyszeć“. Tu coś trzasło drzwiami, tam klasnęło w dłonie, ówdzie coś potoczyło się, na takie głosy tajemnicze trzeba zawołać: „Wszelki duch Pana Boga chwali“, a gdy dusza pokutująca odpowie: „I ja go chwalę“, należy zapytać: „Czego potrzebujesz duszo“? Wówczas zwykła z westnieniem wypowiedzieć swe pragnienia, jak zaspokojenie dłużnika, nagroda pokrzywdzonemu, prośba o przebaczenie itp. Są to dusze pokutujące tych, którzy za życia pełnili złe uczynki, po śmierci zaś błądzą i straszą ludzi. Oto jak lud wiejski w okolicach Krakowa tłumaczy sobie, że duch zmarłego „staje się błędnym“: Zły człowiek pochowany jest w grobie nie tylko ciałem, ale i duszą (jest to znane w psychologji ludów pierwotnych pojęcie duszy cielesnej.) Dusza ta w ciasnocie grobu zwarta, obciążona grzechami cierpi wielkie męki, więc pragnąc się wyswobodzić, nocami grób opuszcza, ale że ją grzechy przykuwają do ziemi, przeto na niej błąkać się i żyjących straszyć musi. Tułając się — zazwyczaj niedaleko miejsca pogrzebania — duch szuka sposobów do zniewolenia ludzi, aby środkami religijnemi zażegnali go i pomogli mu do zbawienia. Dusze zmarłych pokutują w jaskiniach, stawach, po drogach rozstajnych, pod progami domów, w studniach, na strychach, pod mostami. Dlatego włościanin z Kieleckiego idąc drogą, gdy przypadkiem uderzy nogą o kamień, ma powiedzieć: Wieczne odpocznienie, albo odmówić pacierz za dusze zmarłych. Jeżeli kto z przechodzących lasem usłyszy, że jakie drzewo skrzypie, powinien odmówić pacierz za duszę pokutującą pod korzeniami tego drzewa, bo się ona prosi o ratunek.
Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/077
Ta strona została przepisana.