Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/111

Ta strona została przepisana.

W najstarszych wierzeniach ludów zjawia się umarły jako duch groźny i srogi, strasząc i niepokojąc pozostałych przy życiu. Ten wrogi charakter umarłego należy do indoeuropejskich wierzeń. Nieboszczyk zjawia się nieraz po śmierci i pragnie człowieka „napaść, skrzywdzić, udusić“, dlatego pozostali przy życiu starają się uchronić przed jego odwiedzinami. Umarły tak jest dla pozostałych przy życiu groźny, że ktoby z nich usłyszał krzyk, jaki nieboszczyk wydaje z bólu, musiałby umrzeć natychmiast. Chińczycy lękają się duchów zmarłych, zwłaszcza obcych, utrzymując, iż „obcy nie odbierają czci należnej od swoich, więc mają powód niepokojenia żyjących“. Z obawy przed umarłymi, do posług pogrzebowych najmują zwykle murzynów, ponieważ zetknięcie się z trupem uważają za niebezpieczne. Ludy pierwotne przekonane są, że dusze zmarłych oddziaływają na świat żyjących, wyrządzając im najczęściej szkody, a to „nie tylko duchy wrogów i obcych, ale także własnych krewniaków“ — i dlatego umarli wywołują u pozostałych przy życiu uczucie strachu i obawy. Nowozelandczycy np. wyobrażają sobie dusze zmarłych z tak zmienioną naturą, że swoich najbliższych i najwierniejszych przyjaciół prześladują. U na pół dzikich plemion Polinezji i Malezji do przedmiotów obłożonych zakazem tabu należą zwłoki umarłego. Kto się ich dotknie, jest nieczysty, jakby zapowietrzony, unikają go jak zarażonego. Nie wolno mu nawet pokarmu do ust włożyć, gdyż duch umarłego może podczas jedzenia wejść przez otwarte usta (Z nowej Zelandji i wyspy Tonga). Znany jest powszechnie u wielu plemion barbarzyńskich zakaz wymawiania nazwiska świeżo zmarłych, aby z imieniem nie powstał duch nieboszczyka. W pojęciu tabu, jednem z najstarszych praw niepisanych ludzkości, tkwi wiara w moc demona, ukryta w przedmiocie, którego dotknięcie lub niedozwolone użycie mści się na przestępcy. Poruszenie np. trupa mści duch umarłego chorobą lub śmiercią. W Afryce i Australji nie wolno wymieniać nazwiska zmarłego. Źródła tego zwyczaju szukać należy tam, skąd wypływają najprymitywniejsze popędy ludzkie: w bojaźni przed szkodliwemi wpływami sił demonicznych. Plemię Sioux podczas uroczystości pogrzebowych proszą i zaklinają umarłych, aby odeszli na miejsca swego przyszłego pobytu i nie wracali na ziemię niepokoić pozostałych. Tubylczy mieszkańcy wyspy Nias (na Sumatrze) lękają się duchów umarłych, którzy z zemsty, że im pozostali przy życiu nie oddawali należytej czci, napadają ich, dręczą chorobami i powodują śmierć. Aby owych duchów przodków życzliwie usposobić, wyspiarze składają im ofiary, palą kadzidła, podobnie jak to czynią dobrym i złym duchom. Kafrowie wierzą, że „największe nieszczęścia grożą temu domowi, w którym człowiek, umiera“, może dla tego umarłych wyrzucają na pastwę dzikim zwierzętom. Plemiona na najniższym szczeblu rozwoju, jak np. Buszmeni ze stepów Kalabrji w Afryce, Weddowie na Ceylo-