Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/112

Ta strona została przepisana.

nie, mieszkańcy Ziemi Ognistej, pigmejskie hordy Australji, Botokudzi w Brazylji wierzą, że człowiek po śmierci staje się groźnym duchem, dlatego głównem staraniem pozostałych bywa zjednanie sobie życzliwości umarłego albo przynajmniej ubezpieczenie się przed nim.
Woda spełnia w obrzędach ludowych rolę puryfikacyjną. Oczyszcza ona wszelkie brudy tkwiące w umarłym, zmywa nieczyste siły. „Gdy umarłego włościanina wynoszą z chaty, oblewają wodą próg izby i sieni „ma to oczyścić święte miejsca zbrukane przenoszeniem umarłego“, gdyby tego środka ochronnego nie użyto, „umarłoby jeszcze więcej osób w tym domu“. (Z p. myślenickiego). Po zasypaniu grobu i odprawieniu obrzędu cerkiewnego u Hucułów „uklękują grabarze, a pomodliwszy się trzymają ręce nad mogiłą, aby kto z domowników nalał na nie wody. Umywając ręce grabarze przemawiają: „Proszczyjte nas!“ (Przebaczcie nam). „Przebaczamy!“ odpowiadają obecni. Tak trzy razy — robią to na znak, że tej dla grabarzy przykrej roboty nie wykonywali chętnie i z własnej woli, a chcą być od tego czyści.
Po pogrzebie odbywa się w Bośni i Hercegowinie oczyszczenie uczestników pogrzebu i domu żałoby: wszyscy, którzy towarzyszyli zmarłemu na cmentarz, muszą się myć i rzucać poza siebie żarzące węgle, zanim do swoich domów wejdą. Naczynie, w którem się myli, tłuką, aby go do innego celu nie używać. Izbę, w której umarły leżał, zamiatają, skoro go tylko wyniosą z domu, a miotłę, którą izbę wymieciono, wyrzucają, aby jej więcej nie używano. Skoro Serb umrze, natychmiast wylewają w tym domu wodę i gaszą ogień, nawet w sąsiedzkich chatach wylewają wodę, a włościanie odwiedzający nieboszczyka za powrotem do domu myją się. Przez trzy dni uważa się dom żałoby za nieczysty, a przez cały ten czas nie rozpalają ognia, nie gotują, tylko sąsiedzi przynoszą jedzenie. Po powrocie z pogrzebu nakazują Żydzi przed wejściem do domu polać ręce wodą a nie ocierać ich, aby same uschły. Umarły, jego części składowe lub przedmioty mające z nim bezpośrednią styczność, uchodziły u starożytnych Parsów, Hindów, Greków i Rzymian za rzecz nieczystą, kalającą człowieka. Mieszkańcy Madagaskaru mienią umarłego nieczystym, w następstwie więc uważają wszystko, co było w związku z zwłokami, wszystkich tych, co dotknęli się lub jeno wzięli udział w obrzędzie pogrzebowym, za nieczystych. Dlatego wracający do swych mieszkań oczyszczali się, kąpiąc się w wodzie święconej. Wiara Malgarchów w nieczystość duchową tych, co byli w jakiejkolwiek styczności z trupem, stworzyła rozmaite przesądy: oto ryż wzięty z domu śmierci uważano za nieurodzajny, wejście do domu, w którym znajdowały się jedwabniki, — po odwiedzeniu umarłego — sprowadzało ich wyginięcie, wybudowanie domu na miejscu dawnego grobowca sprowadza zagładę całego pokolenia od głowy