Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/168

Ta strona została przepisana.

budzić do życia „targając za uszy, włosy, ściskając za nos, koląc szpilką, podkurzając“ itp. Gdy myją i ubierają umarłego Zyda, krzątający się około tej czynności przepraszają go za wyrządzoną mu przykrość. Nie wolno podczas ubierania przyglądać się zwłokom, bo tem się przyczynia wstydu umarłemu. Przed pogrzebaniem upominają go, „żeby nie zapomniał swego imienia, gdy przyjdzie anioł podziemny“. I u Turków po umyciu wśród modlitw twarzy, rąk i nóg nieboszczykowi i włożeniu go do trumny, wyskakuje Iman na wieko i wołając nieboszczyka po imieniu, mówi doń: „Uważaj, a nie pomyl się“. Po umyciu ciała z „brudów żywota“ przywdziewają je w koszulę śmiertelną ze zgrzebnego (lnianego) płótna uszytą, która osłania go od stóp do głowy. Z tego samego płótna robią okrycie na głowę i na nogi.
W pieśniach śpiewanych przy trumnie narzeka umierający, że cała nagroda jego żywota jest „siedmiar (siedem łokci) płótna leżącego w grobie“, zdaje się więc, że tyle łokci brano na śmiertelnicę, liczba 7 ma znaczenie mistyczne. Prastary zwyczaj zabrania uszycia śmiertelnicy powierzać domownikom, a to z tego powodu, że „każda łza, uroniona podczas szycia na robotę, niechybnie ciążyłaby kamieniem na duszy zmarłego“. Kobietę na Rusi, zaledwie skończy życie, ubierają w śmiertelną koszulę, owiną nakidką (narzutką) t. j. tym samym kawałkiem płótna, który już jej raz w życiu jako zawicie służył do oczepin, a obecnie okrywa ją całą w ten sposób, że końce płótna a do palców nóg sięgają. Gdy Mahometanin umrze, kładą go twarzą ku wschodowi słońca, nakrywają prześcieradłem, po umyciu go i oblaniu wodą jeden z obsługujących narzuca nań długą koszulę bez rękawów, podobną do naszej śmiertelnicy. Żydzi po obmyciu zmarłego szyją dlań śmiertelną odzież z nowego płótna na podobieństwo worka z rękawami i nogawicami.
W okolicy Wielunia niszczą kawałki płótna, pozostałe po skrajaniu żgła, wraz z igłą, którą je szyto t. z. martwicą, aby nie szkodziła człowiekowi, do którego rąk by się dostała, albo jak powiadają w okolicach Sieradza: „aby nowej koszuli śmiertelnej szyć nie pragnęła“. Nie wolno też nitki po ukończeniu szycia urywać zębami, bo przez samo dotknięcie śmiertelnicy dostaje się bolu zębów. Dlatego nawet igłę, którą szyto żgło, kładą umarłemu do trumny. Igła ta, którą szyto koszulę dla zmarłego, ma taką moc magiczną przez swe zbliżenie do umarłego, że konie zaprzężone do wozu, w celu wywiezienia zwłok na cmentarz, nie zdołają ruszyć z miejsca, jeżeli się wbije tę igłę w koniec dyszla u wozu. Kto w złości lub z zemsty chce pozbawić swego przeciwnika wzroku, bierze trzy rzeczy: ową igłę, włosy przeciwnika i ropuchę. Przy świetle gromnicy wyszukawszy