Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/169

Ta strona została przepisana.

w nocy z piątku na sobotę, w dole na kartofle, żabę, przewleka się jej martwicą (igłą) przez oczy włos przeciwnika i związuje się jego końce. Póki włos związany, przeciwnik nie widzi, gdy się żabę spali, pozostanie wiecznie ślepym (w Polsce i na Rusi). Aby konia z zemsty zagłodzić, kładą mu do żłobu igłę, którą szyto żgło umarłemu, a koń chociaż najbardziej głodny, jeść nie będzie i padnie (z ziemi sieradzkiej). Igłę, którą się szyje zmarłemu ubranie, dziewki w Studziankach noszą przy sobie, w tem przekonaniu, że nie zostaną matką. Czarownik z Rząchowy zadawał (ze starej książki rękopiśmiennej) następujące czary na śmierć: „Jeżeli chcesz, aby kto umarł, weźmij jaką część jego ubrania, a wrzuć ją do grobu, jak będą kogo chować, a on za rok umrze“. Francuzi w Wogezach wrzucają do ognia igłę, którą zaszywano śmiertelną koszulę, igła ta bowiem przynosi nieszczęście każdemu, ktoby jej drugi raz użył. Z zwyczajów przy ubieraniu zmarłego podnieść należy nakaz, „aby nieboszczyk nie dotknął ustami śmiertelnicy, w ogóle odzieży, stanie się bowiem przez to upiorem i pociągnie za sobą do grobu wielu członków rodziny“. (Na Mazurach pruskich, u Serbów Łużyckich, w Marchji Brandenburskiej, w Szwabji, Meklenburgu, Turyngji (Nachzehrer).
Uświęcony wiekami obyczaj nakazuje ubierać umarłego w strój nowy, w którym ma się ukazać na tamtym świecie. Przebieczanie wierzą, że na tamtym świecie „każdy zjawia się w takim stroju, w jakim go pochowano, dlatego to umarłego ubierają w nowe ubranie, porządne, starganego nie dadzą, ażeby się tam nie potrzebował za nie wstydzić“. Dlatego i w Borowej „umarłemu do grobu nie wdziewają starego ubrania, w którem by była jaka dziurka. bo z tej familji umieraliby często ludzie“. I umarłego w Poznańskiem ubiera się koszulę śmiertelną z płótna białego, która ma być nowa i cała, gdyby go pochowano w starej lub podartej, rodzina by zmarniała. Koszula taka ma w rozmaitych stronach Polski nazwy: żgło. giezło, czchło, czeheł, śmiertelnica itp. Gdyby nieboszczyka pochowano „w starej, noszonej dawniej także i przez inną osobę koszuli“, taki umarły wedle mniemania ludu z Odolanowa „staje się człekiem wieszczym czyli upiorem“ i „osobę tę — której koszulę nosi — ściąga do grobu“. Zwłaszcza nie należy wdziewać na umarłego bielizny ze znaczkiem jej właściciela, gdyż wtedy umarły zaczyna w grobie ustami mlaskać, żuć swą bieliznę, przez co właściciela jej pozbawia życia. Podobne przykłady znane są z podań ludowych w Górnym Palatynacie, gdzie przez owinięcie umarłego w płótno, znaczone imieniem osoby żyjącej, ta wskutek ssania płótna przez owego nieboszczyka (Totenleker) postradała życie.
I w Siedmiogrodzie umarłego nie ubierają w koszulę osoby jeszcze żyjącej, boby zmarniała (zanikła), jak owa koszula w grobie. Zmarłego ubierają u nas zazwyczaj w „odświętną odzież“,