Strona:Śmiertelna gałka.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.
— 31 —

rady! Cóż mogę uczynić?
— Jakto, co? — zawołała Abby zniecierpliwiona. — Powiedz im, by go puścili! Wszak obiecałeś mi, że będziesz mię słuchać, gdy ci rozkazywać będę! A teraz, gdy pierwszy raz to czynię, odmawiasz mi?
Rozjaśniła się stara surowa twarz, i Lord Generał położył rękę na złotej główce dziecka.
— Dzięki Ci Boże za tę przypadkową, bezmyślną obietnicę! A i tobie dzięki za to, iż idąc za Jego natchnieniem, przypomniałeś mi ją w porę!
— Komendancie, usłuchaj jej rozkazu — ona to przez moje usta przemawia. Więzień jest uwolniony!