Ta strona została skorygowana.
PIEŚN XVIII.
Zgińcie z oczu bogactwa, za nic złote góry
Serce się was nie chwyta, obłudne pozory:
Nie jesteście mi łakome,
Betleemską wolę słomę,
i kącik obory.
Tam szczęśliwe ubóstwo, tam nędza bogata,
Niebo z skarbów obdziera i z Bogiem się brata:
Ile Bóg jest w sobie drogi,
Tyle mają te barłogi,
Ta bydlęca chata.
Słyszę miłe śpiewanie, Anielskie kapele,
Komuż niebo wygrywa tak radosne trele?
Być to musi że wesoło,
Przy ubóstwie stawia czoło,
Bóg mój w ludzkiem ciele.
Cóżeś znalazł jedyny Boski Synu w żłobie?
Czem cię ziemia daruje ulubionem tobie?