Stoi związany w smrodliwej piwnicy,
Nawiedź, usłuż mu, pociesz go w ciemnicy:
Zapłacz go gorzko, zalewaj się łzami,
Nad boleściami.
O Magdaleno z wonnemi maściami,
Z drogim balsamem, z ślicznemi włosami;
Tyś Pana nogi łzami oblewała
I ocierała.
Pójdź, obacz mistrza jak jest skatowany,
Pod nogi jego głaz kamienny dany,
Do biczowania powrozy drutowe,
Stryczki surowe.
Pójdź i ty grzeszna duszo do swojego
Pana i Stwórcy, Jezusa mojego:
Oto przy słupie od boleści mdleje,
Wszystek krew leje.
Pójdźże, nawróć się do Jezusa swego,
Obacz w piwnicy niewczas, nocleg jego:
Uważ jak termin odprawił straszliwy,
Bóg sprawiedliwy.
Skrusz się tu serce z opoczystej skały,
By twoje oczy hojne łzy wylały:
Żałuj serdecznie jego zelżywości,
Z szczerej miłości.