Ach nieskończony litościwy Boże!
Któż mnie w nieszczęściu mojem zapomoże?
Opatrzność Boga mojego,
Tylko się udam do niego.
Ktokolwiek w ludziach nadzieję pokłada,
Lub kto w dostatkach szczęście swe zakłada,
Jak jedno, drugie zawiedzie,
Pozna w nieszczęściu lub biedzie.
Ale kto ufa Boskiej opatrzności,
Bóg wszystkiem władny dla swej łaskawości,
Prędko pocieszy w kłopocie,
I poda rękę sierocie.
Każdy i zawsze w Bogu ufność miewaj,
Litości jego na swą pomoc wzywaj:
Choćby w największym frasunku,
Doda ci swego ratunku.
Mam tę nadzieję w miłosierdziu Boga,
Że choć nastąpi na mnie jaka trwoga,
Opatrzność Boska to sprawi,
Że mnie z nieszczęścia wybawi.
Tobie się tedy polecam o Boże,
Twoja mnie łaska zawsze wspomódz może:
Nie wypuszczaj mnie na wieki,
Z twojej najświętszej opieki.