Ta strona została przepisana.
Wsadzisz na stół albo też wrzucisz mnie pod ławę,
W oczach ludzkich poniżysz i odbierzesz sławę;
Chwała tobie za wszystko wiekuisty Panie,
I co jeszcze więcej chcesz, niech się ze mną stanie.
Wszak ty jeśli zasmucisz, to też i pocieszysz,
Ty każdemu w nieszczęściu na ratunek spieszysz:
Ty dajesz, ty odbierasz, wolno ci jak Panu,
Ty znasz co komu trzeba podług jego stanu.
Nic mnie złego nie potka, ani spotkać może,
Z woli twojej najświętszej dobrotliwy Boże:
Rzucajże mną jako chcesz, ja jak strzała lecę,
Oddając się na wieki twej świętej opiece.
Kiedy każesz umierać, śmierci się nie boję,
W bok twój dla mnie otwarty, skryję duszę moję:
Podziejże ją kędy chcesz o Boska mądrości!
Bylem cię zawsze kochał, teraz i w wieczności.
PIEŚŃ VIII.
O marności świata.
Śpiewana bywa powracając z Cmentarza.