Strona:Śpiewnik kościelny czyli pieśni nabożne z melodyjami w kościele katolickim używane (Mioduszewski).djvu/0625

Ta strona została przepisana.

Czy uszy twe gliniane tej perły macice,
Któremiś Stwórcy swego słyszał obietnice?
Wiem że zmysły szlachetne oko i słuch ucha;
Wszystkie inne bydlęce, nie poznają ducha.

Lecz wszystkich Ojców Ojcze, i sił naszych ramię
Maryja czy twa córka? czy matka Adamie?
Ciebie Słowo stworzyło, ta Słowo zrodziła,
Zdaje się pierwsza ta jest święta ziemi bryła.

Niezmierne wieki jedną są u Boga chwilą,
U nas są miary czasów u Boga dziś tylo:
Ożywiająca dobroć, pierwej na swem łonie
Maryją formowała, niźli ją w Syonie

Z obfitością swych darów, zamknęła w kropelce
Krwi naszej, jak przystało Boskiej Rodzicielce.
Długo zaś ziemia nasza miała być orana,
Ażby ta Bogonośna była manna wsiana.

Siedemkroć srebro ogniem serc ojczystych lane,
Niż wyszło na świat oko to niepokalane:
Kąpał się Adam we łzach, myła w płaczu Ewa,
Z tej plamy którą na nich, wąż był wylał z drzewa.

Lecz to mało, choćby się myć gorzkim hyzopem,
Trzeba było czterdzieści dni świat myć potopem:
Po tej wodzie i ognia siarczystego mało,
Którym się winno było czyścić wszelkie ciało.

Jeszcze i to niedosyć przepalić się razem,
Abrahamowem trzeba rznąć ciało żelazem.
Nie tu koniec omycia krew się z bydląt toczy,
Którą Mojżesz, Aaron stawili przed oczy.

Mało tej krwi bydlęcej i ludzkiej krwi mało,
Bo nie mogło oczyścić grzech nieczyste ciało:
Najczystszej trzeba było poszukać kropelki,
Którąby się mógł omyć grzech świata tak wielki.