Nie zapomnij nas swych dziatek,
Synów, córek i ich matek,
We wszelkim narodzie.
Wynijdź serc rozumnych święty obłoku,
Daj się dziś oglądać naszemu oku:
Ciesz źrenicę spuść prawicę z krwawym pierścieniem,
Zlecz krainy naszej winy, z nieba wejrzeniem.
Tyś nam w żywe niebo, zmienił świątnice,
Gdy w obrazach wielbim dusz świętych lice;
Gdy ich cnoty i wiek złoty czytamy z twarzy,
Bierze zdrowie kto przyzowie tych świętych straży.
Tyś xięga mądrości, posil rozumy,
Tyś obrazobórców pogromił tłumy:
Niech się wstydzą którzy szydzą święte obrazy,
Nam w zaszczycie święte życie uproś bez skazy.
Tyś w Syońskie pieśni, zdobił kościoły,
Z filozofów czynił ziemskie Anioły:
Ludzkie syny w Cherubiny zmieniasz w modlitwie,
Czcią jaśnieją gdy umieją trwać w tej gonitwie.
Mężu pełen chwały, złączony z niebem,
Posilaj malutkich Anielskim chlebem:
Przez twe cnoty pokój złoty lud ma za prace,
Niech mozoły z twojej szkoły wiodą w pałace.