Zawstydźcie się fórty, straż i kraty,
Jeśli w was godowej nie ma szaty.
Wincenty, już wioski ubogie
Wołają, ratuj dusze drogie:
Nie mając promienia, przez ciemnosc sumienia,
Grzesznych trzoda błądzi, gdzie rozpusta rządzi,
Klucz umienia bierze, dusz nie wzmacnia w wierze.
O xięgo Chrystusa! wydaj swój głos,
Obudź stróżów spiących, zwróć śmierci cios.
Wstydźcie się nadęte nauki,
Uczcie się Wincentego sztuki:
Ten świeci i grzeje, dary słońcem sieje,
Jak słońce i gwiazdy, tak dom jego każdy
Nauk nie przedaje , a ożywia kraje.
Ocućcie się pyszne już rozumy,
Wołają was na sąd ludu tłumy.
Ten kapłan obraz Boga Syna,
Wincenty, pokory głębina,
Wprzód jak Dawid trzody, potem pasł narody,
Jak Józef przedany, nawracał swe pany,
Z nim jak z Jobem rosło, litości rzemiosło:
Miłosierne dzieła nad wymowy,
Rozsiał ten Apostół w świecie nowy.
Powróćcież darów Boskich rzeki,
Czekają nędzarze, kaleki:
Niech wznijdzie w obłoku, wraz stanie przy boku
Każdemu Wincenty, nędznym lekarz święty,
Anioł w ziemskiem ciele, dusz smutnych wesele.
O serce litości! czas teraz, czas,
Giną nędzne dusze, wspomnij na nas.
Żyjący w Boskim oceanie,
Winccnty, usłysz to wołanie:
Strona:Śpiewnik kościelny czyli pieśni nabożne z melodyjami w kościele katolickim używane (Mioduszewski).djvu/0651
Ta strona została przepisana.