Wszystko widzący Boże sprawiedliwy,
Daj poznać dokąd grzesznik nieszczęśliwy,
Sam, sam rwie się 2. od twojego oka,
By go wieczność 2. pożarła głęboka;
Tam gdzie ogień pomsty co nigdy nie gaśnie,
Gdzie robak gryzący na wieki nie zaśnie:
Już zginęła nadzieja.
Studnio przepaści! piekielna głębino,
Z wieczną rozłąką ciemności kraino;
Ej niestety! 2. jak dusz milijony
Ty pożerasz 2. z każdej świata slrony:
Idą, ryczą, wyją, gołe trzody w jamy,
Rozbrat z niebem czynią, a w piekielne bramy
Niosą grzechów tłomoki.
Ziemia, gdzie nigdy nie zabłyśnie słońce,
Zkąd grzech roznosi smok na świata końce:
Ach nieslety! 2. kogo się Bóg zrzecze,
Dokądże ten 2. grzesznik się powlecze?
Gdy okrzykną czarci, już twój czas przeminął,
Już się nie oglądaj na niebo, boś zginął:
Śpiewaj już wieczne biada.
Mawiałeś, nieżal dla tej to urody,
Po smacznym kąsku cierpieć wieczne głody:
Nużeż teraz 2. zapłać te uciechy,
Wszakże słodkie 2. były twoje grzechy.
Patrz jak cię Dalila tu w żądzach wypieści,
Wyda Filistynom na wieczne boleści,
Oczy ci wyłupiwszy.