Strona:Śpiewnik kościelny czyli pieśni nabożne z melodyjami w kościele katolickim używane (Mioduszewski).djvu/0812

Ta strona została skorygowana.
Głos do Maryi.

Uspokój się proszę, niech ja żal twój noszę,
Przy smutnym pogrzebie, miej litość na siebie.

Marya.

Nie będzie nic z tego, żal mi Synaczka serdecznego,
Cóżbym za sen miała, bacząc by mi kto nie wziął ciała.

Głos do Maryi.

I oczów nie stanie, na takie płakanie,
Noc — radzę Maryi, pójdźmy z kalwaryi.

Marya.

Nie pójdę, będę łkać, choćby też pod krzyżem przez noc stać:
Nie pójdę od grobu, niech tu będzie oraz śmierć obu.

Głos do Maryi.

Masz Jana matuchno, prosi cię niziuchno,
Za syna ci służy, odejdź, nie płacz dłużej.

Marya.

Bym była z metalu, serce musi pęknąć od żalu.
Mam Jana za dziecię, lecz mi smutku nie odradzicie.

Głos do Maryi.

Uspokój twe łkanie, Syn twój zmartwychwstanie,
Piłat się zawstydzi, przelękną się żydzi.

Marya.

Ja wierzę twej mowie, i nie omylisz się w twem słowie:
A zanim to będzie, serce się od żalu rozsiędzie.

Głos do Maryi.

Uśmierz żale Pani, radość jest w otchłami,
Anny, Abrahama, Jakóba, Adama.

Marya.

A cóż mnie tam z tego, gdy Syna nie widzę żywego:
Ale jak sierota, patrzę na nagiego, sromota!