Ty Boże zsyłasz w me łono
Smutek, gdy myślą przewinię:
Rozkosz, gdy innym to czynię,
Co chcę by dla mnie czyniono.
Tak dobroczynną przestrogą,
I dzikich dłoń twa obdarza:
Strawić swych zgryzot nie mogą,
Nawet i piersi zbrodniarza.
Wszystko czas z wieków potokiem,
Wraca na łono nicestwa:
Aleś tak smutnym wyrokiem,
Nie dotknął mego jestestwa.
Tyś mnie twój obraz udzielił,
I tyś mnie dary twojemi,
Zgłębiać przedwieczność ośmielił
Acz jestem prochem twej ziemi.
Dla mnie słodycz znosi pszczoła,
Dla mnie owoc, złote żniwa,
Wonne kwiaty, zbawcze zioła,
Daje opatrzność troskliwa.
Królu chwały, ojcze ludów,
W dziełach twoich niepojęty:
Twórco tylu świata cudów,
Boże wielki! Boże święty!
Tyś mną pociechą jedyną,
Ty ulgą nieszczęść kolei:
Ty razem z smutku przyczyną,
Zsyłasz nam promień nadziei.
Tyś ujarzmił dumę świata,
Wstrzymał krwi ludów potoki:
Bo twe kazały wyroki,
Kochać bliźniego jak brata.
Strona:Śpiewnik kościelny czyli pieśni nabożne z melodyjami w kościele katolickim używane (Mioduszewski).djvu/1024
Ta strona została przepisana.