Ta strona została uwierzytelniona.
Metafizyk — ja wyświécę
Teologii tajemnicę,
Dojdę jaka wiedzie droga
Przez sfer tyle aż do Boga...
Święta Trójca w jaki sposób
Jest jedna, a nie z trzech osób,
Jak słowo w Maryę wstąpiło
I ród ludzki odkupiło!...
Nauka boska to cnota —
Tygiel do czyszczenia złota,
Lecz gdy w sofizm się zacieka,
Niejednemu wbije ćwieka.
Posłuchajcie co ja myślę,
Niby chory na umyśle:
Chcę dziwaka przyjąć postać
By zupełnym głupcem zostać.
Sylogizmy precz odemnie
I wy kłamiące nikczemnie
Sofizmy, problemy twarde,
Wnioski pajęcze a harde;
Krzyczcie sobie co pierś zniesie
Platonie i Sokratesie:
Dowód z dowodem szermierzy
I w kałuży każdy leży.
Umysł prosty i bez plamy
Sam się wzbije w niebios bramy,