Strona:Święty Franciszek Seraficki w pieśni.djvu/158

Ta strona została przepisana.

A słowik, siedząc na gałęzi drzewa,
Wysiłek człeka uważa z oddali,
Jedną piosenkę szczebiotliwie śpiewa,
Jedną modlitwą Pana Boga chwali.


SŁOWIK.

Ja znam, ja znam
Moich piosenek skalę,
Nie nam, nie nam
Śpiewać o Bożej chwale!
Czuł ziemski pył,
Że mu na ziemi ciasno,
W górę się wzbił,
Upadł pod pieśnią własną.
Ptaszkowie my,
Mędrsi od ziemskich dzieci,
Jak dusza śni,
Tak się piosenka kleci.
Bez żadnych zmian
Ciągniemy hymn zaczęty:
Tyś Bóg, Tyś Pan,
Ty święty, święty, święty!


RECITATIVO.

l na promieniach porannego słońca
Płyną słowika czarodziejskie tony.
Cała natura powtarza bez końca:
„O Święty, Święty! o nieogarniony!“
l cichy wietrzyk i jeziora fala
l stare dęby j chmurki w lazurze,
Stworzenie chórem Jehowę wychwala,
Słowik rej wiedzie w przyrodzenia chórze.
W tem z poza gaju z nad wodnej wilgoci
Echem przypływa pieśń ziemskiego świata.
Z bliskiego zamku, gdzie się wieża złoci,
Odgłos piosenek biesiadnych dolata.